Dziś jest Czwartek, 28 marca 2024
Czytania
Gazeta parafialna

Teologia

Encyklopedia chrześcijanina
Niedziela - a więc na Mszę Św.

Ks. Tadeusz Badura C.Or.

W ubiegłorocznym, letnim numerze "Rodziny Parafialnej" rozważaliśmy problem dnia wolnego (niedzieli), który jest darem Bożym, a zarazem zadaniem i obowiązkiem odpoczynku. Człowiek otrzymał dzień wolny jako zadanie, aby nie stać się niewolnikiem pracy i jej owoców, aby przez refleksję przed Bogiem pozostać wolnym.

Niedziela jest dniem obowiązku uczestniczenia we mszy św., który to obowiązek jest nam przypominany w przykazaniu kościelnym.

Msza św., w której uczestniczymy, była od początku znakiem rozpoznawczym chrześcijan. Zgromadzenie wierzących, sprawujących Ofiarę mszy św., nazywano Bożym Zgromadzeniem, co oznacza dokładnie - Kościołem. Nazwa dotyczyła każdej miejscowej społeczności, która stawała się na mszy św. Wspólnotą. Z czasem imię -"Kościół" objął wszystkich wierzących całej ziemi. Fundamentalnym wydarzeniem dla wiary chrześcijańskiej jest Zmartwychwstanie Chrystusa. W Zmartwychwstaniu objawiła się moc Boża potwierdzająca śmierć Jezusa, jako ofiarę zadość czyniącą za nasze grzechy, na krzyżu. Jezus zmartwychwstał następnego dnia po szabacie - pierwszego dnia tygodnia. Tego samego dnia objawił się zmartwychwstały Chrystus swoim uczniom, przezwyciężając ich lęk i niewiarę. Tego samego dnia tchnął na nich Ducha Świętego jako rękojmię swej nieustannej obecności wśród nich. (J. 20,22)

Dlatego młody Kościół w szczególny sposób święcił dzień po szabacie - nazywając go Dniem Pańskim, wspominając i uobecniając Jezusową ofiarę krzyżową i Jego zmartwychwstanie w liturgii "Łamania Chleba". Na początku chrześcijanie zachowywali także szabat. Z czasem jednak, gdy chrześcijaństwo ogarniało coraz więcej ludzi niezwiązanych z judaizmem i docierało do coraz dalej oddalonych terenów, Niedziela stała się właściwym świętem i dniem odpoczynku dla chrześcijan.

Przypomnijmy sobie doświadczenie Marii Magdaleny, której ukazał się zmartwychwstały Jezus, wołając ją po imieniu (J. 20, 11-18) Nie mogła Go zatrzymać. Wkrótce zniknął jej także z oczu. Ale po tym doświadczeniu wszystko stało się inne dla Marii Magdaleny. Wiedziała, że Jezus, który ją kocha i którego ona kocha, żyje. To wystarczyło. Szybko biegnie do Apostołów i opowiada, co przeżyła.

Podobnie dwaj uczniowie zdążający do Emaus, jak również pozostali w wieczerniku uczniowie. To było doświadczenie Ducha, którego udzielił Jezus i który sprawiał, że przeżywali obecność Jezusa, choć był On nieosiągalny dla ich zmysłów. Przeżywali wielką radość, wypływającą z tej niewidzialnej obecności Jezusa. Trudno opisać słowami naturę tej radosnej, choć niewidzialnej obecności Jezusa. Chrześcijanie przeżywając tę obecność Jezusa, chcieli mieć jednak przynajmniej jeden dzień, który całkowicie należy do Chrystusa. Chcieli ten Dzień Pański świętować razem w radości. Również Jezus pragnie -mówiąc naszymi słowami, aby człowiek, aby ludzie, nie zajmując się niczym innym, byli całkowicie wolni dla Niego. Taki jest sens niedzieli - Dnia Pańskiego. Odpoczynek po pracy ma służyć nam, abyśmy mieli czas razem z Jezusem świętować nasze zbawienie.

Kiedyś wystarczyło przypomnieć ludziom przykazanie kościelne, aby zgromadzili się razem i uobecniali zbawczą ofiarę Jezusa. Dziś wielu ludziom to nie wystarcza, znajdują usprawiedliwienie od obowiązku gromadzenia się razem na mszy św. w licznych i ważniejszych dla nich sprawach. Potrzebna jest każdemu refleksja i zamyślenie nad tajemnicą wiary - mszą św. Trzeba poszukiwać nieustannie argumentów, które pomogłyby przezwyciężyć pokusy uwolnienia się od obowiązku mszy św. niedzielnej, gdy jest ładna pogoda, gdy Jest zimno, gdy kusi wyjazd, gdy człowiek jest rozleniwiony wakacyjnym odpoczynkiem itp.,..

Pragnę podpowiedzieć trzy argumenty, które może pomogą w głębszym zrozumieniu i przeżywaniu Dnia Pańskiego. Jezus chce mieć nas razem. Chce ciągle na nowo gromadzić nas w jeden Lud Boży. Gromadząca się wspólnota wierzących nie jest tylko zgromadzeniem ludzi podobnie myślących, którzy chcą się upewnić w swych przekonaniach i snuć wspólne plany na przyszłość. O wiele bardziej Chrystus sam zwołuje zgromadzonych i tworzy Wspólnotę. Od nas oczekuje gotowego i otwartego serca, by słuchać Jego słów, przyjmując Jego wskazania i odpowiadać wspólnie modlitwą i uwielbieniem. Spotkania te odbywają się według stałych zasad, przepisów liturgii, co jednak nie powinny przeradzać się w skamieniałe przyzwyczajenie. To jest nieustanne niebezpieczeństwo. Już apostoł Paweł przestrzega wspólnoty w Koryncie przed takim niebezpieczeństwem. Chrystus nie jest w pewnym dystansie wobec zgromadzonych, ale jest jednym z nas. Po zmartwychwstaniu żyje z nami we Wspólnocie braci i sióstr.

Apostoł Jan przypomina o tym, gdy przytacza słowa Jezusa w przypowieści o krzewie winnym. (J. 15). Nie może żyć latorośl bez krzewu winnego, jak również nie może krzew winny owocować bez latorośli. Obraz tej przypowieści uzmysławia nam, jak potrzebne jest dla nas wkorzenienie w Jezusa i jak my potrzebni jesteśmy Jezusowi, aby dalej zbawiać świat i ludzi uobecniając Ofiarę zbawczą Jezusa Chrystusa. To jest drugi argument, który winniśmy brać pod uwagę. Chrystus nieustannie zbawia ludzi przez nas, gdy spełniamy Jego polecenie "To czyńcie na moją pamiątkę." My jako gromadzący się w Chrystusie Kościół, stajemy się narzędziem Chrystusa, przez które przybliża zbawienie tym, którzy mają zamknięte serca i są z dala. Taki jest sens modlitw mszalnych za całą ludzkość i za wszystkich zmarłych. Potrzebne jest jeszcze intensywniejsze wprowadzanie i wnoszenie sercem tych wszystkich, którzy są oddaleni.

Kolejnym argumentem, który należałoby przemyśleć, jest wolność człowieka, wielki dar Boży i wielkie zadanie. Najbardziej szanującym i respektującym naszą wolność jest sam Bóg. Chce być dla człowieka partnerem i chce mieć w człowieku partnera. Może to być zrealizowane tylko miłości. O ile nie możemy absolutnie wątpić w miłość Boga i Chrystusa do nas, to musimy sobie uświadomić, jak nasza miłość do Niego jest niewystarczająca. Jezus zostawił nam Ofiarę krzyżową obecną we mszy św. do dyspozycji. Położył przed nami zbawienie, które możemy wybrać, stając się partnerami Jezusa w naszym własnym zbawieniu. Trzeba tylko włączyć się w zbawczą ofiarę, w niej uczestniczyć. Jest warunek i zarazem gwarancja. Przypomnijmy sobie słowa Jezusa, które wystarczająco jasno dla każdego mówią, jakiego naszego uczestniczenia pragnie od nas Jezus: "Kto pożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." J. 6,54. A ustanawiając Najświętszą Ofiarę, mówił: "bierzcie i jedzcie..., bierzcie i pijcie..." Idę na mszę św., bo nieustannie potrzebuję zbawienia od moich grzechów. A to zbawienie Jezus "położył" przede mną.

Ojciec święty, Jan Paweł II powiedział w Orędziu na Kongres Eucharystyczny w Lourdes w 1981 r.: "Ofiara Krzyża jest tak decydująca dla przyszłości człowieka, że Chrystus nie dokonał jej i nie powrócił do Ojca, zanim nie pozostawił nam środka do uczestnictwa w niej tak, jakbyśmy byli tam obecni. Ofiara Chrystusa na krzyżu, która prawdziwie jest łamanym Chlebem Życia, jest naczelną wartością, która musi być przekazywana i którą trzeba się dzielić. Oto, dlaczego Chrystus - zanim wstąpił na Kalwarię - chciał w świętym milczeniu Wieczernika dokonać liturgicznego łamania Chleba. Dokonał go wobec Dwunastu i nakazał im ponawiać je na Jego Pamiątkę, aż do dnia, w którym powróci, aby rozpocząć nowy czas. Nad Chlebem i Kielichem pierwszej Wielkanocy chrześcijańskiej Chrystus wykonał gesty i wypowiedział słowa, które przez posługę Waszych biskupów, następców Apostołów, i ich współpracowników-kapłanów, zostały powtórzone dla Was, abyście mogli wejść w Ofiarę Chrystusa i poprzez Niego w zmartwychwstanie, które wszystko przemienia."


Przeczytano 9561 razy

07, (2) 1998 - Boże Ciało



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań