Dziś jest Piątek, 29 marca 2024
Czytania
Gazeta parafialna

Historia

Sprawa Galileusza

Ks. Adam Adamski C.Or.

Wstęp

Tzw. "Sprawa Galileusza" sięga dramatycznych wydarzeń z historii nauki XVII w., A można nawet powiedzieć z przełomu XVI i XVII wieku (bowiem Kopernik żył w latach 1473-1543, a jego ta sprawa w jakiś sposób dotyczyła). Wtedy to trybunał Świętej Inkwizycji najpierw zakazał rozpowszechniania teorii Kopernika (1616) a później (1633) nakazał Galileuszowi wyrzec się tej nauki i skazał go na milczenie.

Po przeszło trzech wiekach "sprawa Galileusza" wróciła na nowo ponieważ 31 października 1992 r. Papież JP II na sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk zamykając i podsumowując prace specjalnych komisji ekspertów, które od 1981 r. badały "sprawę Galileusza", dokonał jakoby publicznej rehabilitacji tego uczonego - jakoby, bowiem to słowo nie zostało użyte. Było to zadośćuczynienie za krzywdę jaka spotkała Galileusza ze strony instytucjonalnego Kościoła.

Jest to sprawa ważna ze względu na postrzeganie relacji NAUKA - WIARA. Uszczypliwe tytuły prasy włoskiej piszącej o tym wydarzeniu formułowane były w stylu: "Nawet Kościół przyznał, że się kręci"; nawiązując tym samym do anegdoty o Galileuszu dźwigającym się z klęczek, po wyparciu się kopernikanizmu przed przedstawicielami Inkwizycji, kiedy to miał szepnąć: "a jednak się kręci".


I. Obalić mity

Przez wieki milczenia Kościoła na ten temat, wokół sprawy Galileusza narosło wiele mitów, które teraz, w imię wierności prawdzie, trzeba obalić. Często powtarza się jakoby Galileusz spłonął na stosie (myląc go z Giordano Bruno). A tymczasem Galileusz dożył sędziwego jak na owe czasy wieku 78 lat (1564-1642).

Nieraz słyszy się też o rzekomym torturowaniu uczonego. Prawda jest jednak taka, że jedynie rytualna formuła przysięgi w czasie przesłuchania informowała o możliwości tortur w przypadku składania fałszywych zeznań. Nigdy jednak nie zostało to zrealizowane w stosunku do Galileusza.

Często też przedstawia się Galileusza jako Prometeusza ludzkości, który samotnie walczy jako postępowy naukowiec z "ciemnym" ale potężnym Kościołem. Mit ten podtrzymywany jest zwłaszcza przez kręgi niechętne Kościołowi. Tymczasem wierny do końca Kościołowi Galileusz (osobisty przyjaciel wielu przedstawicieli hierarchii, kanonia w Pizie i prebenda w Brescii) wiódł raczej spór z przedstawicielami zachowawczej teologii czasów kontrreformacji, niż z Kościołem jako takim.

Sam wyrok Inkwizycji był spowodowany splotem wielu okoliczności, niż odwieczną ciemnotą Kościoła. Do tych okoliczności historycy nauki zaliczają dziś:

A. stan a raczej brak metodologii nauk (brak podziału kompetencji, traktowanie Biblii jako "podręcznika" przyrody);

B. kontekst historyczny - kontrreformacja (we wcześniejszych wiekach byłoby to przedmiotem akademickich dysput niż administracyjnych rozstrzygnięć):

C. różnymi intrygami (problemy z dworem hiszpańskim, waśnie z Medyceuszami),

D. uwarunkowaniami psychologicznymi - świat Ptolemeusza i Arystotelesa zgodny był z "powszechnymi odczuciami", koncepcja Kopernika była zbyt abstrakcyjna. (Czy łatwo dziś przyjąć zakrzywienie przestrzeni?) Dziś wiemy, że ruch jest względny a Słońce również porusza się choć powszechnie tak daleko nie sięga nasza myśl. Koncepcja Kopernika, broniona przez Galileusza, burzyła scholastyczny ład w świecie.

Sam Galileusz powołuje się na autorytet Ojców Kościoła, zwłaszcza św. Augustyna, którzy dopuszczali możliwość innych niż dosłowna interpretacji Biblii. Papież Grzegorz XIII (1572-85) wziął pod uwagę wnioski Kopernika w swojej reformie kalendarza, traktując system heliocentryczny jako hipotezę.

Wielu przedstawicieli Kościoła uprawiało wcześniej refleksję przyrodniczą; kard. Mikołaj z Kuzy, biskupi - Mikołaj z Oresme, Robert Groscteste i Albert z Saksonii, zakonnik Albert Wielki i inni. Dopiero w XVII w. Nastąpiło rozejście się dróg teologii i nauk przyrodniczych a w XVIII w.(oświecenie) orędownikami nowoczesnej nauki stali się deiści a później ateiści.


II. Historia "sprawy Galileusza"

1543 - Kopernik publikuje swoje dzieło pt.: "De revolutionibus orbium celestium libri IV". W przedmowie którą kieruje do papieża Pawła III Kopernik pisze. "Być może, że znajdą się tacy, co lubiąc bredzić i mimo zupełnej nieznajomości nauk matematycznych roszcząc sobie przecież prawo do wypowiadania o nich sądu, na podstawie jakiegoś miejsca w Piśmie Świętym, tłumaczonego źle i wykrętnie odpowiednio do ich zamierzeń, ośmielą się potępiać i prześladować tą moją teorię. O tych jednak zupełnie nie dbam, do tego stopnia, że sąd ich mam nawet w pogardzie jako lekkomyślny. (...) Dzieła matematyczne pisane są dla matematyków, którzy - o ile się nie mylę - dostrzegą, że te moje trudy przyniosą pewną korzyść Kościołowi powszechnemu, nad którym władzę sprawuje teraz Twoja Świątobliwość".

Później Galileusz napisze o nim w liście do Księżnej Krystyny: "A Mikołaj Kopernik był nie tylko katolikiem, ale kapłanem i kanonikiem tak szanowanym, że podczas rozważania na soborze Lateranejskim (1512-1517), za Lenona X, reformy kalendarza kościelnego, został on powołany do Rzymu z krańca Niemiec, by uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. W tym czasie kalendarz był niedoskonały tylko z tego powodu, że nie posiadano jeszcze odpowiedniej znajomości miary roku i miesiąca księżycowego. Dlatego biskup Semproniense, w tym czasie przewodniczący obrad, zlecił Mikołajowi Kopernikowi powtórne przestudiowanie i wyjaśnienie ruchów niebieskich. Kopernik z wielkim trudem, swym genialnym umysłem powtórnie przestudiował to zagadnienie, i z taką precyzja określił okresy ruchów niebieskich, że zasłużył sobie na tytuł największego astronoma. Później, zgodnie z je go nauką, nie tylko został uregulowany kalendarz, lecz również ułożono tablice wszystkich ruchów planet."

1572-1585 - Grzegorz XIII, opierając się na wnioskach Kopernika dokonuje reformy kalendarza. Około roku 1595 Galileusz zaczyna skłaniać się ku kopernikanizmowi.

1609 - Galileusz konstruuje swoją pierwszą lunetę i dokonuje obserwacji. Obserwuje góry księżycowe, odkrywa księżyce Jowisza (planety medycejskie) i pierścienie Saturna i fazy Wenus (podobne do Księżyca), a od stycznia 1610 r. zaczyna obserwować plamy na Słońcu. Obserwacje te kwestionowały dotychczasowe wyobrażenie świata, który ponad sferą księżycową powinien być boski, czyli doskonały w swych kształtach. Uważano, że ciała niebieskie powinny być doskonale gładkimi kulami. Zarzucano więc Galileuszowi, że obraz teleskopowy jest fałszywy, (nie znane były jeszcze prawa optyki).

1613-14 - dominikanie we Florencji na kazaniach atakują "diabelską sektę matematyków", objaśniając 10 rozdz. Księgi Jozuego (opisujący "cud słońca", polegający na "zatrzymaniu" Słońca przez Jozuego) stoją na stanowisku, że kto kwestionuje stabilność Ziemi i ruch Słońca, sprzeciwia się prawdzie Pisma Świętego.

1615 - Galileusz pisze swoje Listy Kopernikańskie (do O.Castellego, Piero Diniego, i Księżnej Krystyny) - wyjaśnia w nich, że teoria Kopernika i jego odkrycia nie są sprzeczne z Pismem Świętym, które należy właściwie interpretować.

1616- Święte Oficium ocenzurowało dwa zdania Kopernika: 1/ Słońce stanowi centrum; 2/ Ziemia nie stanowi centrum; a jego dzieło "De revolutionibus..." Wprowadzono na indeks ksiąg zakazanych. W wyroku tym nic jednak nie wspomniano o Galileuszu. Dzień po wprowadzeniu na indeks kard. Robert Belarmin wzywa Galileusza na audiencję. (Rozmowa ta okazała się "bombą z opóźnionym zapłonem", bowiem do niej odwoływano się podczas procesu w 1633r.)

Procedura postępowania w podobnych wypadkach przewidywała trzy kroki:

1. Zachęcenie przez "ostrzeżenie" by nie nauczał;

2. W przypadku sprzeciwu - formalny zakaz na piśmie;

3. W przypadku nie zastosowania się -formalne oskarżenie i zatrzymanie.

Co się wydarzyło? Pozostanie to tajemnicą - pozostał tylko niepodpisany przez Galileusza formalny zakaz. Możliwe, że był przygotowany na wypadek niezastosowania się Galileusza do "zachęty". Faktem jest, że Galileusz zamilkł na 7 lat. W tym czasie umierają świadkowie owej rozmowy (1621 - umiera kard. Bellarmin, 1625 - umiera O. Seghezzi OP - Komisarz Generalny Trybunału). 1623 - Maffeo Barberini zostaje papieżem Urbanem VIII. Fakt ten napawa Galileusza nadzieją na możliwość powrotu do kwestii kopernikańskiej. Po 6 długich i przyjaznych rozmowach z Papieżem Galileusz dochodzi do wniosku, że czas by wykazać fałsz opinii głoszącej, iż teoria Kopernika jest absurdalna. Ma temu służyć dzieło pt.: "Dialog o dwóch najważniejszych układach świata." Treść "Dialogu" została podzielona na 4 dni: dzień l - burzy "kosmos" arystotelesowski i kreśli nowy świat. Obala granicę pomiędzy sferą niebieską a podksiężycową; dzień 2 - analizuje cztery podstawowe obiekcje przeciw ruchowi Ziemi: prostopadłe spadanie ciał, jednakowy zasięg strzału armatniego we wszystkich kierunkach, doświadczenie biegu obłoków i lotu ptaków, brak efektu odśrodkowego; dzień 3 - opisuje budowę ruchomego świata (orbity kołowe), dzień 4 - przedstawia fizyczny dowód oparty na przypływach i pasatach (dowody te opierały się na błędnych założeniach).

1631 - o. Riccardi, mistrz pałacu apostolskiego wydaje imprimatur na druk tego dzieła w Rzymie. Zaproponował jednocześnie dodanie wstępu, w którym byłaby mowa o odrzuceniu systemu kopernikańskiego przez orzeczenie z 1616 r., Co potwierdzałoby neutralność autora przedstawiającego racje za i przeciw tej koncepcji.

1632 - Galileusz drukuje jednak dzieło we Florencji. Tytuł w całości brzmiał:

Dialog, w którym podczas spotkań czterodniowych rozprawia się o dwóch najważniejszych układach świata, Ptolemeuszowym i Kopernikowym, proponując bez żadnej determinacji racje filozoficzne i przyrodnicze, zarówno na korzyść jednej, jak i drugiej ze stron".

Gdy pierwsze egzemplarze książki trafiły do Rzymu, wywołało to burzliwe reakcje. Uznano, że autor przedstawia tam teorię Kopernika jako udowodnioną i słuszną. Spowodowało to cofnięcie imprimatur i zakaz rozprowadzania dzieła, a Galileusza wezwano do stawienia się przed Świętym Oficjum.

1633 - przesłuchania przed Świętym Oficium. Postawiono mu wówczas następujące zarzuty: (l) nieposłuszeństwo wobec dekretu z 1616 r.; (2) rozpowszechnianie fałszywych dowodów ruchu Ziemi (przypływy). W wydanym wyroku Galileusz został zobowiązany do: (l) odrzucenia teorii heliocentrycznej; (2) zamieszkania w miejscu wyznaczonym przez Inkwizycję; (3) odmawiania raz w tygodnie siedmiu psalmów pokutnych do końca życia (Ze względu na ślepotę pozwolono by odmawiała je córka Maria Celeste - karmelitanka). Prawdopodobnie zaraz po procesie Galileusz zanotował własnoręcznie na karcie poprzedzającej tytuł prywatnego egzemplarza "Dialogu": Baczcie teologowie, byście pragnąc uczynić sprawą wiary hipotezy dotyczące ruchu i nieruchomości Słońca oraz Ziemi, nie narazili się czasem na niebezpieczeństwo, iż trzeba będzie potępić jako heretyków tych, którzy twierdzą, ii Ziemia tkwi nieruchomo, Słońce zaś się rusza; albowiem przyjdzie czas, gdy w sposób konieczny i dostępny zmysłom zostanie dowiedzione, iż to Ziemia porusza się, a Słońce pozostaje nieruchome."

1638 - pozwolenie na powrót do Florencji i zamieszkanie w własnej willi.

1642 - Galileusz umiera. Nie wyrażono wówczas zgody na uroczysty pogrzeb i wzniesienie pomnika. Dopiero w 1734 - Klemens XII pozwala wznieść mauzoleum we Florencji. 1741 - Święte Oficjum wydaje pozwolenie na druk "Dialogu" w wydaniu dzieł zebranych Galileusza. 1757 - Benedykt XIV skreśla z indeksu książki nauczające o ruchu Ziemi. 16 sierpnia 1820 - po kontrowersjach wokół książki Settelego "Elementy optyki i astronomii", Kongregacja Świętego Oficjum wydaje dekret orzekający, iż: "Nic nie stoi na przeszkodzie aby bronić opinii Kopernika o ruchu Ziemi w takim stopniu, w jakim mogą ją bronić autorzy katoliccy."


III. Galileusz teologiem?

Jan Paweł II na posiedzeniu Papieskiej Akademii Nauk zamykającym prace komisji na temat "sprawy Galileusza" (31 października 1992 r.) Powiedział: "... Geocentryczna wizja świata była powszechnie przyjęta w ówczesnej kulturze jako w pełni zgodna z nauką zawartą w Biblii, której pewne stwierdzenia, dosłownie interpretowane, zdawały się stanowić potwierdzenie geocentryzmu. Teolodzy epoki Galileusza stanęli zatem wobec problemu zgodności teorii heliocentrycznej z Pismem Świętym (...) Rzecz paradoksalna, że Galileusz, człowiek głęboko wierzący, okazał tu większą przenikliwość niż teolodzy - jego przeciwnicy. "Choć Pismo Święte nie może się mylić - pisał do Benedetto Castellego - może się mylić, i to na wiele sposobów, ten kto je interpretuje i komentuje." (...) Błąd teologów opowiadających się za centralnym położeniem Ziemi polegał na tym, ze sądzili, iż nasza wiedza o fizycznej strukturze wszechświata była nam w pewien sposób narzucona przez dosłowne rozumienie sensu Pisma świętego" (L'OR, l/1993,24)

Bardzo wymownym świadectwem postawy Galileusza wobec wiary i prawdy Pisma Świętego jest jego list do Księżnej Krystyny. Wyjaśnia tam m.in. dlaczego nieraz wydaje nam się, że odkrycia naukowe sprzeciwiają się Biblii. Pisze tam:

"Otrzymanie takiego poznania [doświadczalnego] i dowodów, byłoby dodatkowym darem Boga, który należałoby wykorzystać do poszukiwania prawdziwych sensów Pisma Świętego w tych miejscach, które jawią się nam jako wyrażajcie coś innego. Mądrzy teologowie, bez wątpienia przenikną te sensy i odkryją racje dla których Duch Święty chciał nas doświadczyć, lub z innego, nieznanego mi powodu, ukrył pod słowami inne znaczenie.
(...) Ze względu na konieczność dostosowania się do powszechnej zdolności ludu, należy, jak jasno wykazuje doświadczenie, utrzymywać to co mówią słowa Pisma Świętego; (...) Nie można choćby tylko próbować, odwieść ludu od tego przekonania, gdyż nie jest on zdolny przyjąć przeciwnych argumentów; są one bowiem oparte na wielu wspaniałych obserwacjach i przenikliwych dowodach, które dla zrozumienia wymagają bardzo dużej wyobraźni. Dlatego, kiedy stabilność Słońca i ruch Ziemi, są dla uczonych więcej niż pewne i udowodnione, aby zachować u licznego pospólstwa wiarę, należałoby wszelkimi sposobami głosić coś przeciwnego; (...) A zatem byłoby konieczne przypisać ruch Słońcu a Ziemi spoczynek, aby nie zmącić małej zdolności prostaczków i by nieposłuszni i krnąbrni nie zwątpili w fundamentalne artykuły wiary, które są absolutnie de Fide - jest to zupełnie oczywiste. Jeżeli właśnie tak należałoby uczynić, to nie można się dziwić, że to samo, z wielką rozwagą było zrealizowane w Bożych Pismach. Powiem więcej, nie tylko ze względu na niezdolność prostaczków, ale również ze względu na opinię rozpowszechnioną w tamtych czasach, święci pisarze w sprawach nieistotnych dla zbawienia, bardziej dostosowywali się do przyjętego sposobu pisania, niż do istoty faktu
".

Dalej wyjaśnia również co jest główną intencją Pisma Świętego:

"I jeżeli ten sam Duch Święty' celowo zaniechał pouczania nas na temat podobnych spraw, jako nienależących do jego intencji, to znaczy niesłużących naszemu zbawieniu; jak można by mówić, ze konieczne jest utrzymywanie tego a nie innego stanowiska, ze jedno jest de Fide a inne błędne? Czy będzie mogła zatem być heretycką taka opinia, która nie odnosi się do zbawienia dusz? Albo czy można by powiedzieć, ze Duch Święty nie chciał pouczać nas o rzeczach dotyczących zbawienia? Ja w tym miejscu powiedziałbym to, czego nauczyłem się od osoby należącej do Kościoła i wyniesionej do najwyższej godności (chodzi o kard. Baroniusza). to jest, że intencją Ducha Świętego jest nauczyć nas jak idzie się do nieba, a nie jak porusza się niebo".

Uważa jednak, że chrześcijanie nie mogą pozostawać obojętni wobec osiągnięć nauki. Wiąże to z odpowiedzialnością za spoczywający na nas obowiązek ewangelizacji i cytuje św. Augustyna (Dc Genesi ad litteram):.

"Często bowiem zdarza się, że ktoś -nawet nie chrześcijanin - zna się dobrze na Ziemi, niebie oraz innych elementach świata, (...) Tak, że dokładnie to rozumie, lub doświadcza. I naprawdę jest rzeczą bardzo haniebną i szkodliwą i należy tego za wszelką cenę unikać, by jakiś niewierny studzą chrześcijanina mówiącego o tych rzeczach na podstawie Pisma Świętego w sposób tak niedorzeczny, ze jak to się mówi, cale niebo słuchając tego z trudem może powstrzymać się od śmiechu. I nie tyle jest przykre, że wyśmiewa się błądzącego człowieka, ile że nasi autorze, tym obcym ludziom, wydają się wierzyć w takie błędy. Jest to z wielką szkodą dla tych, o których zbawienie mamy się troszczyć, gdyż skrytykują oni i zlekceważą ich jako ignorantów. Gdy tyko przyłapią kogoś z chrześcijan na pomyłce w sprawach, które bardzo dobrze znają, a swoje próżne poglądy oprą na naszych księgach, jak będą mogli uwierzyć w zmartwychwstanie umarłych, nadzieję życia wiecznego i królestwo niebieskie, gdy stwierdzili w naszych księgach błędy na temat rzeczy, których już mogli doświadczyć i przyjąć na podstawie niezbitych dowodów?".


IV. Zakończenie

Sprawa Galileusza przypomina nam jak bardzo potrzebny jest dialog: NAUKA -RELIGIA. Przypomnijmy, że Ojciec Święty swoje przemówienie na wspomnianym posiedzeniu Papieskiej Akademii Nauk zatytułował: Sprawa Galileusza lekcją dla współczesnych.

Cennym jest nawiązanie przez Galileusza do myśli Ojców Kościoła o tym, że Bóg objawił się człowiekowi poprzez dwie księgi. Pierwsza to księga Pisma Świętego, a druga to księga Natury. Jeżeli obydwie te księgi mają tego samego autora - Boga - to nie może być między nimi sprzeczności. Bóg objawia się w swych dziełach, a zatem solidna teologia musi uwzględniać "obraz świata" rysowany przez nauki przyrodnicze (teologia bez nauk przyrodniczych kuleje). Ale jednocześnie trzeba pamiętać, że nauka uwikłana jest w problemy etyczne, stąd potrzeba refleksji teologicznej (nauka bez religii jest ślepa).


Przeczytano 16642 razy

07, (2) 1998 - Boże Ciało



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań