Today is Tuesday, 8 October 2024
Lection
Gazeta parafialna

Nasz Ojciec Święty

Dzieci Ojcu Świętemu.
Papieski koncert urodzinowy w naszej parafii - 22 maja 2005.

Ewa Matusik
„Papież kocha wszystkich,
każdego człowieka  i wszystkich ludzi,
ale pierwszeństwo daje najmłodszym, ponieważ oni mieli przed innymi miejsce w sercu Chrystusa,
który pragnął przestawać z dziećmi
i przebywać z młodymi.”

Te słowa skierował kiedyś Ojciec Święty Jan Paweł II do dziesięciu tysięcy dzieci przybyłych na specjalną audiencję do Bazyliki Św. Piotra. Podobne przesłanie zawarł też w „Liście do dzieci” pisząc: „Jest coś takiego w dziecku, co winno się odnaleźć we wszystkich ludziach, jeśli mają wejść do królestwa niebieskiego”.

Ojciec Święty darzył dzieci i młodzież szczególną miłością. Liczył na młode pokolenie, widząc w nim nadzieję dla Kościoła i świata. A młodzi odpowiadali i odpowiadają Mu nadal swoją miłością i żywą pamięcią.

Jej wyrazem był zorganizowany w naszej parafii koncert z okazji 85-tych urodzin Jana Pawła II pod hasłem „Dzieci Ojcu Świętemu”. Uczniowie klas drugich , trzecich , czwartych i piątych Szkoły Podstawowej nr 79 przedstawili w nim najważniejsze wydarzenia z życia naszego papieża, ale nieco inaczej, niż to czytamy w papieskich biografiach, bo z punktu widzenia dziecka. Ten niezwykły życiorys przeplatany był piosenkami w wykonaniu szkolnego chóru pod dyrekcją pana mgr. Mariana Michałowicza. Dzieci zaśpiewały ukochaną „Barkę”, która to piosenka pożegnała kardynała Karola Wojtyłę wyjeżdżającego do Rzymu na konklawe oraz dwa utwory skomponowane specjalnie z okazji pielgrzymek Papieża do Polski: „Tato” Arki Noego i hymn „Abba Ojcze”. Piosenką „Bądź pozdrowiony gościu nasz” rozpoczął chór to niezwykłe przyjęcie urodzinowe. Życzenia Jubilatowi złożyła delegacja dzieci pierwszokomunijnych wraz z koszem żółtych róż i symbolicznym wyrazem miłości - czerwonym sercem. Następnie uczestnicy koncertu usłyszeli opowiadania o dzieciństwie Karolka, bo przecież zanim Karol Wojtyła został wielkim i świętym papieżem był zwykłym małym chłopcem, który zadawał mnóstwo pytań swoim najbliższym, uwielbiał grać w piłkę i czytać książki. Jednak te szczęśliwe dziecięce lata nie trwały długo, przerwała je rodzinna tragedia - nagła śmierć matki tuż przed pierwszą komunią świętą Karola, w okresie kiedy dziecko tak bardzo potrzebuje matczynego ciepła. Ból i tęsknota po jej stracie znalazły swoje odbicie w wierszu „Emilii - Matce mojej”, który Karol napisał dziesięć lat później:

„Nad Twoją białą mogiłą
białe kwitną życia kwiaty -
- o , ileż lat to już było
bez Ciebie - duchu skrzydlaty -

(...)

Nad Twoją białą mogiłą
 o matko - zgasłe kochanie -
me usta szeptały bezsiłą:
- Daj wieczne odpoczywanie -”

Śmierć matki nie była jedynym ciosem w życiu Wojtyłów, trzy lata później umarł ukochany starszy brat Edmund. Dwunastoletni Karol został więc tylko z ojcem, który poświęcił się całkowicie wychowaniu syna. Odtąd ich związek stał się szczególnie silny. Pan Karol był dla dorastającego chłopca prawdziwym autorytetem, najlepszym przyjacielem, zarazem ojcem i matką. Jednak i ta piękna ojcowsko - synowska więź miała zostać wkrótce przerwana.

Karol miał dwadzieścia jeden lat, gdy ojciec, którym opiekował się troskliwie w chorobie, umarł, pozostawiając syna samego. W tej samotności dojrzewała decyzja Karola o rezygnacji z dotychczasowego życia, ze studiów polonistycznych, ze wspaniale zapowiadającej się kariery aktorskiej i wstąpieniu do seminarium. Studiował w trudnych, wojennych warunkach, musiał ciężko pracować, a mimo to prawie wszystkie egzaminy zdawał na ocenę celującą.

Wkrótce po zakończeniu wojny otrzymał święcenia kapłańskie, a niedługo po nich wyjechał na dalszą naukę do Rzymu. Podczas pobytu młodego księdza Wojtyły we Włoszech miało miejsce pewne ważne spotkanie. Wiosną 1947 roku pojechał z przyjacielem do San Giovanni Rotondo, gdzie mieszkał słynny kapucyn ojciec Pio, którego po latach Ojciec Święty Jan Paweł II wyniósł na ołtarze. Po Mszy świętej ksiądz Karol wyspowiadał się u niego, a potem jeszcze długo rozmawiali ze sobą. W pewnej chwili ojciec Pio uklęknął przed młodym kapłanem i wypowiedział prorocze słowa: „Zostaniesz papieżem”. Wywarły one na Karolu Wojtyle tym większe wrażenie, że znane mu już było wcześniejsze proroctwo naszego wieszcza, Juliusza Słowackiego, który sto lat przed spotkaniem z ojcem Pio i dokładnie sto trzydzieści lat przed wyborem Polaka na tron Piotrowy pisał o nadchodzącym wielkim słowiańskim papieżu, który odnowi życie Kościoła i odmieni oblicze świata.

I tak się stało. Karol Wojtyła został wielkim papieżem, autorytetem dla całego świata. W październiku 1978 roku opuścił ojczyznę, pozostawił swoją barkę na brzegu i rozpoczął wielki połów ludzkich serc.


My wszyscy, złowieni w tę sieć miłości dziękowaliśmy Bogu Ojcu za dar tak wielkiego papieża, dziś już Sługi Bożego, Jana Pawła II z nadzieją, że nasz ukochany Ojciec Święty patrzy na nas z okna domu Ojca, uśmiecha się do nas i nam błogosławi.


Read 14745 times

30, (2) 2005 - Nasz Ojciec Święty



Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań