- przez nią Pan Jezus kieruje do ludzi słowa zachęty do zaufania Jego dobroci i miłosierdziu:
"...Dla nich zstąpiłem na ziemię ... dla nich przelałem Krew...
niech się nie lękają do Mnie zbliżyć..." [Dz.,1275]
"O, jak wielkich łask udzielę duszom, które odmawiać będą tę koronkę, wnętrzności miłosierdzia Mego poruszone są dla odmawiających tę koronkę. Zapisz te słowa, córko Moja, mów światu o Moim miłosierdziu, niech pozna cała ludzkość niezgłębione miłosierdzie Moje. Jest to znak na czasy ostateczne, po nim nadejdzie dzień sprawiedliwy. Póki czas niech uciekają się do źródła miłosierdzia Mojego, niech korzystają z Krwi i Wody, która dla nich wytrysła." [Dz., 848]
"Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie." [Dz., 327]
"O jak wielki jest Pan i Bóg nasz i niepojęta jest świętość Jego. Nie będę się kusić opisywać tej wielkości, bo niedługo ujrzymy Go wszyscy jakim jest. Zaczęłam błagać Boga za światem słowami wewnętrznie zasłyszanymi.
Kiedy tak się modliłam, ujrzałam bezsilność Anioła i nie mógł wypełnić sprawiedliwej kary, która się słusznie należała za grzechy. Z taką mocą wewnętrzną jeszcze się nigdy nie modliłam jako wtenczas. Słowa, którymi błagałam Boga są następujące: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa za grzechy nasze i świata całego; dla Jego bolesnej Męki miej Miłosierdzie dla nas.
Na drugi dzień rano, kiedy weszłam do naszej kaplicy, usłyszałam te słowa wewnętrznie: -Ile razy wejdziesz do kaplicy - odmów zaraz tę modlitwę, której cię nauczyłem wczoraj. Kiedy odmówiłam tę modlitwę, usłyszałam w duszy te słowa: - Modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu Mojego, odmawiać ją będziesz przez dziewięć dni na zwykłej cząstce różańca w sposób następujący: najpierw odmówisz jedno Ojcze nasz i Zdrowaś Mario i Wierzę w Boga, następnie, na paciorkach Ojcze nasz mówić będziesz następujące słowa:
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego;
na paciorkach Zdrowaś Mario, będziesz odmawiać następujące słowa:
dla Jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i świata całego.
Na zakończenie odmówisz trzykrotnie te słowa:
Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny - zmiłuj się nad nami i nad całym światem."
"Powiedział mi dziś Jezus: - pragnę, abyś głębiej poznała Moją miłość, jaką pała Moje serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać Moją Mękę. Wzywaj Mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta jest następująca:
- O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrój Miłosierdzia dla nas - ufam Tobie."
"O trzeciej godzinie błagaj Mojego miłosierdzia szczególnie dla grzeszników, i choć przez krótki moment zagłębiaj się w Mojej Męce, szczególnie w Moim opuszczeniu w chwili konania. Jest to godzina wielkiego miłosierdzia dla świata całego. Pozwolę Ci wniknąć w Mój śmiertelny smutek, w tej godzinie nie odmówię duszy niczego, która Mnie prosi przez Mękę Moją..." [Dz., 1320]
"W pewnej chwili, gdy przechodziłam korytarzem do kuchni, usłyszałam w duszy te słowa: odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą podawać grzesznikom, jako ostatnią deskę ratunku; chociażby był grzesznik najzatwardzialszy, jeżeli raz tylko zmówi tę koronkę, dostąpi łask z nieskończonego miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby poznał świat cały miłosierdzie Moje; niepojętych łask pragnę udzielać duszom, które ufają Mojemu miłosierdziu." [Dz., 687]
"Dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie Moje ogarnie ich w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie." [Dz., 754]
"Kiedy weszłam do swej samotni, usłyszałam te słowa: każdą duszę bronię w godzinie śmierci jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy konającym inni odmówią, jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna Mojego."[Dz., 811]
"[28.I.1938] Dziś powiedział mi Pan: zapisz córko Moja te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci, nie doznają przerażenia. Miłosierdzie moje osłoni je w tej ostatniej walce...
Córko Moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki, podoba Mi się dać wszystko o co mnie prosić będą. Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa. Napisz to dla dusz strapionych; gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona Mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia. Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia Mojego, nie zawiodła się, ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci Mojej. Napisz, gdy tę koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem, a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny. [Dz., 1540, 1541]
"W nocy nagle zostałam przebudzona i poznałam, że jakaś dusza prosi mnie o modlitwę i że jest w wielkiej potrzebie modlitwy. Króciutko, ale z całej duszy prosiłam Pana o łaskę dla niej.
Na drugi dzień już po dwunastej, kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i dowiedziałam się, że agonia zaczęła się w nocy. Kiedy stwierdziłam - było to wtenczas, kiedy mnie proszono o modlitwę. Nagle usłyszałam w duszy głos: - odmów tę koronkę, której cię nauczyłem. Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej i zaczęłam z całą gorącością ducha odmawiać tę koronkę. Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała na mnie i nie zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Gorąco prosiłam Pana, aby spełnił obietnicę, którą mi dał za odmówienie tej koronki. Dał mi Pan poznać, że dusza ta dostąpiła łaski, którą Pan mi przyobiecał. Dusza ta była pierwsza, która doznała obietnicy Pańskiej. Czułam, jak moc miłosierdzia ogarnia tę duszę." [Dz., 809, 810]
"Kiedy weszłam na chwilę do kaplicy, powiedział mi Pan: Córko Moja, pomóż mi zbawić pewnego grzesznika konającego, odmów za niego tę koronkę, której cię nauczyłem. Kiedy zaczęłam odmawiać tę koronkę, ujrzałam tego konającego konającego strasznych mękach i walkach. Bronił go Anioł Stróż, ale był jakby bezsilny, wobec wielkości nędzy tej duszy. Całe mnóstwo szatanów czekało na tę duszę, jednak podczas odmawiania tej koronki ujrzałam Jezusa w takiej postaci, jak jest namalowany na tym obrazie. Te promienie, które wyszły z Serca Jezusa ogarnęły chorego, chorego moce ciemności uciekły w popłochu. Chory oddał ostatnie tchnienie spokojnie. Kiedy przyszłam do siebie, zrozumiałam, jak ta koronka ważna jest przy konających, ona uśmierza gniew Boży." [Dz., 1565]
"Dziś jest tak wielki upał, że trudno do wytrzymania, pragniemy deszczu, a jednak nie pada. Od kilku dni niebo się pochmurna, a deszcz nie może padać. Kiedy spojrzałam na te rośliny spragnione deszczu, litość mnie ogarnęła i postanowiłam sobie odmawiać tę koroneczkę tak długo, aż Bóg spuści deszcz. Po podwieczorku niebo się okryło chmurami i spadł rzęsisty deszcz na ziemię: modlitwę tę odmawiałam bez przerwy trzy godziny. I dał mi Pan poznać, że przez tę modlitwę wszystko uprosić można." [Dz., 1128]
"Dziś zbudziła mnie wielka burza, wicher szalał i deszcz, jakoby chmura była oberwana, co chwila uderzały pioruny. Zaczęłam się modlić, aby burza nie wyrządziła żadnej szkody; wtem usłyszałam te słowa: - Odmów tę koronkę, której cię nauczyłem, a burza ustanie. Zaraz zaczęłam odmawiać tę koroneczkę i nawet jej nie skończyłam, a burza nagle ustała i usłyszałam słowa: - przez nią uprosisz wszystko, jeżeli to, o co prosisz, będzie zgodne z wolą Moją." [Dz., 1731]
Koronka jest jedną z form nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, obok czci Obrazu Bożego Miłosierdzia, Święta Miłosierdzia (obchodzonego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy) i Nowenny (którą odprawiamy od Wielkiego Piątku jako przygotowanie do uroczystości Święta Miłosierdzia) oraz licznych form szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego, przekazanych w zapiskach świętej Faustyny.
Piętnaście objawień Pana Jezusa poświęconych było właśnie koronce. Pierwsze - w którym Pan Jezus przekazał Faustynie jej tekst miało miejsce 13 września 1935 roku. Kolejne miały utwierdzić nie tylko Faustynę, ale i nas wszystkich, którzy jesteśmy spadkobiercami tej modlitwy i przesłania o Bożym Miłosierdziu - że jest ona modlitwą uśmierzającą gniew Boży - objawienie z września 1936 roku adresowane było do wszystkich odmawiających tę modlitwę ("Ktokolwiek będzie ją odmawiał..." Dz., 687).
Wypowiadając formułę koronki dobrowolnie jednoczymy się z Ofiarą Jezusa na krzyżu, złożoną dla naszego zbawienia. W ten sposób odwołujemy się do miłości Ojca względem Syna, a pośrednio miłości Ojca względem wszystkich ludzi - to z woli Ojca Jezus stał się "ofiarą przebłagalną za nasze grzechy" [1J 4, 10]. Ofiarując Ojcu Przedwiecznemu Bóstwo właściwe Synowi, ofiarujemy jednocześnie Jego Człowieczeństwo, złożone z Ciała, Krwi i Duszy. Stąd - Bóg Syn Wcielony - staje między nami, a Ojcem, jako ofiara doskonała "na przebłaganie za grzechy całego świata".
Recytacja koronki, zgodnie z poleceniem Pana Jezusa, powinna być - tak, jak w "Ojcze nasz" - zawsze w liczbie mnogiej, czyli "miej miłosierdzie dla nas", a nie: "miej miłosierdzie dla mnie". Zwrot ten oznacza zarówno nas, jak i wszystkich, za których się modlimy. Słowa "cały świat", natomiast, obejmują wszystkich żyjących i dusze w czyśćcu cierpiące. To za mało jednak, by tylko pamiętać o nie zmienianiu formuły "nas" na "mnie": koniecznie trzeba tu zwrócić uwagę na jeszcze jeden wymiar towarzyszący nauczaniu Pana Jezusa: wymiar wspólnotowy. Sens formuły koronki, "Ojcze nasz" i innych modlitw przypominają nam o tym, że praktykowanie miłosierdzia, to nie dążenie do osobistych korzyści, ale dobra wszystkich. Dopiero myśląc o innych, praktykujemy podstawowe założenia Nabożeństwa, a co za tym idzie, nabywamy prawa do - przypisanych modlitwom - obietnic.
Z doświadczenia Faustyny wiele razy przekonujemy się o skuteczności modlitwy koronkowej. Warto, natomiast, przyjrzeć się temu, co zdaje się być "dodatkiem" do opisów zdarzeń zamieszczonych w "Dzienniczku", a okazuje się być ich podstawą. To wiara, wytrwałość w modlitwie, pełnienie dzieł miłosierdzia, a nade wszystko - wiele razy przez Pana Jezusa podkreślana - ufność!
Listem z 5 października 1936 roku do S. Faustyny rozpoczyna Ks. M. Sopoćko działania zmierzające do rozszerzenia kultu Bożego Miłosierdzia. Prosi Siostrę o przesłanie tekstu koronki, by wydać go na odwrotnej stronie obrazka Bożego Miłosierdzia, "by w taki sposób wzbudzić u większej ilości ludzi ufność w Miłosierdzie Boże i pobudzić ogół do szczególniejszej czci Pana Boga w tym Jego najwyższym przymiocie". Trudności z szerzeniem kultu Miłosierdzia, jakie pokonywać musiała początkowo Faustyna i jej kierownicy duchowi, a później i wielu innych w to dzieło zaangażowanych, świadczyć mogą dzisiaj dla nas, którzy jesteśmy świadkami wielkich form kultu Bożego Miłosierdzia - wspieranego przez Ojca Świętego - jak bardzo miła jest Bogu samemu ta właśnie forma modlitwy!
Oby i nam nie zabrakło "wyobraźni miłosierdzia"...