Szczęśliwa nocy, w którą się rodzi Dzień jasny, światło wszystkiemu stworzeniu, I w której brudach i okropnym cieniu Słońce jaśniejsze nad codzienne wschodzi, Szczęśliwe bydło, które, gdy mróz chłodzi, Grzejecie Pana w ciepłym swoim tchnieniu; Luboście nieme, w takim przysłużeniu Zazdrościć wam się tego szczęścia godzi. Szczęśliwa stajni, szczęśliwe pieluchy, Które się boskich członeczków tykają, Szczęśliwy i żłób, szczęśliwe i siano, Szczęśliwsze jednak nad wszystko pastuchy; Sądzę, że naprzód Dzieciątko witają, I do zbawienia powstali tak rano.