Hej, w dzień Narodzenia Syna jedynego. Ojca Przedwiecznego, Boga prawdziwego. Wesoło śpiewajmy, chwałę Bogu dajmy, hej, kolęda, kolęda. Pieśni kolędowe śpiewane są w wielu kościołach polskich od Bożego Narodzenia do Święta Matki Boskiej Gromnicznej (choć w oficjalnej liturgii czas Bożego Narodzenia trwa od nieszporów 24 grudnia do święta Chrztu Pańskiego w niedzielę po Epifanii). Śpiewy te nadają specjalny charakter temu okresowi liturgicznemu. Urzeka ich prosta poezja, a melodie znane od dzieciństwa przypominają dom rodzinny. Bliższe przyjrzenie się owym kolędom może zachęci nas do głębszego zastanowienia się jak my dziś przeżywamy Boże Narodzenie.
Pieśni kolędowe wyrastają z określonej tradycji. W różnych krajach mają swoją specyfikę, mają także powiązania z lokalną kulturą ludową. Polska bożonarodzeniowa tradycja religijna, powiązana jest wyraźnie z kolędami i plastycznie przedstawia sceny narodzenia Pana Jezusa. Są one najczęściej oparte na Ewangelii. Urokliwe piękno polskich kolęd nierzadko przełamuje naszą nieczułość na duchowe wartości. My, ludzie współcześni często jesteśmy przywiązani tylko do tradycji: dzielenie się opłatkiem, wspólna wieczerza, choinka i może jeszcze Pasterka o północy. Zapominamy zaś o treści samego święta. Zajęci codziennością nie mamy czasu na głębsze zainteresowanie, spojrzenie na istotę tego święta. Adam Mickiewicz w swoich wykładach paryskich tak pisał o kolędach: "Nie wiem, czy jaki inny kraj może się pochlubić zbiorem podobnym do tego, który posiada Polska... Mówię o zbiorze kantyczek... Trudno by znaleźć w jakiejkolwiek innej poezji wyrażenia tak czyste, o takiej słodyczy i takiej delikatności."
Kolędami nazywamy pieśni religijne opisujące narodzenie Jezusa Chrystusa. Pełno w nich przymiotów Boga, który stał się człowiekiem; który, rodząc się wśród najuboższych, w stajni, odbiera hołd uwielbienia od swego stworzenia, od ludzi i całej przyrody. Należą one do liryki religijnej, a ich twórcy, to często bezimienni poeci. W średniowieczu i również w późniejszych wiekach byli nimi mnisi, bakałarze, kantorzy, żacy. Śpiewane były przy jasełkach, w scenach dramatu liturgicznego, w czasie odwiedzin duszpasterskich, w domach przy choince, również przez kolędników z gwiazdą i szopką. Niewątpliwie jest to nurt poezji ludowej ciągle tworzonej na nowo. Przekazywana ustnie, z pamięci, przez co stwarza możliwość twórczości spontanicznej: odrzucenie zwrotek mniej podobających się i dodawanie nowych, o aktualnych treściach. W kolędach, które stale są śpiewane przez pokolenia, jest jakby nieistotna rola ich twórcy. Często nie pamiętamy, że są aż tak stare. W kolędach powstałych w bliższych nam wiekach znamy niekiedy autora tekstu czy melodii (np. F. Karpiński: Bóg się rodzi, A. Gwoździkowski: Do szopy, hej, pasterze, Z. Odelgiewicz: Mędrcy świata, T. Lenartowicz: Mizerna, cicha) ale przy ogromnej ich popularności rola autora tekstu czy kompozytora zdaje się być mniej ważna.
Polskie kolędy mają polskie realia: pastuszkowie przybywający do żłobka z pokłonem mają polskie imiona, grają na ludowych instrumentach, jest polska zima, w czasie które Jezus malusieńki leży nagusieńki. Równocześnie typowo polska przyroda oddaje hołd Bożej Dziecinie: W dzień Bożego narodzenia, radość wszelkiego stworzenia, ptaszki w gór podlatują, Jezusowi wyśpiewują./ Słowik zaczyna dyszkantem, szczygieł mu wtóruje altem, szpak tenorem krzyknie czasem, a gołąbek gruchnie basem.../ A mazurek z swoim synem, tak świergocze za kominem, cierp, cierp, cierp, cierp mity Panie, póki ten mróz nie ustanie.
W dawnej Polsce pieśni kolędowe nazywano albo z łacińska kantyczkami (canto - śpiewam) albo rotułami (łac. rotula - wiązanka) albo symfoniami, jak w zbiorze Jana Źabczyca (podpisywał się on na niektórych drukach: Jan Karol Dachnowski): Symfonie anielskie albo kolenda mieszkańcom ziemskim od muzyki niebieskiej wdzięcznym okrzykiem na Dzień Narodzenia Pańskiego zaśpiewane, z 1630 r. Nazwa kolęda zastosowana została już w pieśniach z XVI w. zaś w XVIII w. zanotowano określenie pastorałka dla tych utworów, w których główną rolę grają pasterze. Zazwyczaj towarzyszyli oni jasełkom, choć kult maleńkiego Dzieciątka Bożego, złączony ze św. Franciszkiem i zakonem franciszkańskim w Polsce pojawił się już w XIV wieku. Również z tego wieku pochodzą pierwsze kolędy w języku polskim. Zachowały się one przede wszystkim w kancjonałach z XV i XVI wieku, zarówno katolickich, jak i protestanckich. Były to pieśni oparte na melodyce chorałowej, w równomiernym rytmie, o melodyce wznoszącej się lub opadającej. Pierwsze kolędy były tłumaczeniami z języka łacińskiego pieśni o tematyce bożonarodzeniowej, takich śpiewów liturgicznych jak: sekwencja, antyfona, hymn czy trop. Zapis najstarszej kolędy w języku polskim Zdrów bądź. Królu anjelski pochodzi z 1424 r. Należała ona do europejskiego repertuaru średniowiecznego (Filaber,1975 s.32-33). Była znana w Anglii w XIV w. a jej parafrazy, czeska i polska pochodzą z w. XV i lat późniejszych. Do dziś śpiewana kolęda Anioł pasterzom mówił nie wiele różni się od pierwowzoru, który zachował się w kancjonale kórnickim z lat 1551-1555. Druk ten nie posiada nut. Melodia tej pieśni zachowała się w tabulatorze z XVII w., opublikowanej przez A. Polińskiego (Prosnak, 1956, s. 40). Ta chorałowa melodia zwięźle przedstawia treści cudownego narodzenia Jezusa Chrystusa, nawiązuje też do przepowiedni starotestamentowej: Arona różdżka ona zielona, stalą się nam kwitnąca i owoc rodząca. Nadto, w zakończeniu oddaje hołd całej Trójcy Świętej: Bogu bądź cześć i chwała, która by nie ustala, jak Ojcu, tak i Jego Synowi, i Świętemu Duchowi, w Trójcy jedynemu. Tłumaczeniem łacińskiego hymnu In natali Domini gaudent omnes angeli na język polski jest kolęda: Gdy się Chrystus narodził anioły rozweselił.
Teksty kolęd średniowiecznych i wieku XVI są ściśle religijne, poważne, zawierają prawdy wiary i nawiązują do treści ewangelicznych opisujących wydarzenia Bożego Narodzenia. Nie ma w nich elementów świeckich. Zasadnicza zmiana nastroju owych kolęd nastąpiła w baroku i dotyczy zarówno tekstów jak melodii. W XVII w. mają już melodie specyficznie polskie, o rozdrobnionej rytmice, skoczne, taneczne, nasycone lokalnym kolorytem, ludowością charakteryzującą się kontrastami: wzniosłością i rubasznością, idealizacją i realizmem. Często spotykamy w nich formę dialogowaną, jak np. kolęda z 1705 r. zanotowana w kancjonale ss. Benedyktynek; Pasterze mili coście widzieli: Widzieliśmy maleńkiego Jezusa narodzonego. Syna Bożego. / Co za pałac miał, gdzie gospodą stał? Szopa była przyzwoita i to jeszcze źle poszyta, tam odpoczywał.
Niezwykle dziś popularna kolęda: W żłobie leży, któż pobieży kolędować Małemu, Jezusowi Chrystusowi dziś do nas zesłanemu również stanowiła repertuar owego kancjonału. Zaś Karol Kurpiński pisząc artykuł o polonezie podkreślił, że melodia tej kolędy była ulubionym tańcem znacznie starszym, do którego później dołączono słowa. Ks. Michał Marcin Mioduszewski (1843) zanotował jej trzy wersje różniące się znacznie między sobą, ale wszystkie mają rytm tańca polonezowego. Z wieku XVII pochodzi zbiór 36 kolęd Jana Żabczyca, owe wyżej wspomniane Symfonie anielskie. Spośród nich do dziś śpiewane są: Przybieżeli do Betlejem pasterze, A wczora z wieczora. Przy onej górze, Wszystek świat dzisia wesoły, Przyskoczę ja do tej szopy z cicha, oraz Ach, zła Ewa nabroiła. Ów zbiór 36 kolęd na dwóch egzemplarzach przy każdej pieśni ma dopisaną informację - zachowały się bowiem same teksty - na jaką melodię pieśni wówczas powszechnie znanej winny być śpiewane. Kolęda Przybieżeli do Betlejem pasterze zawiera zdecydowanie melodię ludową, skoczną. Zachowało się do niej kilka melodii z nieco późniejszego okresu. Jan z Lublina w swej tabulaturze organowej pochodzącej z lat 1537-1548 posłużył się fragmentem melodii w opracowaniu organowym i utwór zatytułował "Colenda seuerini".
Dwa późniejsze zbiory kolęd pochodzące z początku XVIII wieku zachowały się wraz z nutami. Pierwszy z nich, z 1705 r. zawiera szereg kolęd kołysanek. Z owego zbioru do dziś śpiewamy prawie nie zmienioną kolędę: Gdy śliczna Panna Syna kołysała. Do tej grupy należy również kolęda śpiewana w XVIII wieku, choć jej melodię notują dopiero kancjonały z początku XIX w. Lulajże Jezuniu, moja perełko. Jej rodowód nie jest ustalony. Tę urokliwą melodię - kołysankę wykorzystał F. Chopin w Scherzu h-moll, wcześniej zaś Gaetani, kompozytor opery Żółta szlafmyca, ubogacił nią arię Czesława. Kolędowe kołysanki mają przebogatą tradycję zwłaszcza w zakonach karmelitańskich. Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta II Sasa tak relacjonuje owe zwyczaje: "Całe zgromadzenie klasztorne, klęcząc formowało cyrkuł (koło) około kolebki, śpiewając pieśń do usypiania Dziecięcia Pana Jezusa przy stajence złożoną". Dziś w Śpiewniku J. Siedleckiego (1990) kolędy - kołysanki umieszczone są w dziale: kolędy domowe.
Pod koniec XVIII w. powstała jedna z najpiękniejszych kolęd - polonezów: Bóg się rodzi, moc truchleje. Pan niebiosów obnażony. Słowa są autorstwa Feliksa Karpińskiego, melodia jest nieznanego twórcy, nie można również określić dokładnie daty jej powstania z uwagi na charakter melodii. Istnieje pewna hipoteza, że ongiś była polonezem koronacyjnym królów polskich. Może też mieć związek z jedną z wersji melodycznych kolędy-poloneza: W żłobie leży cytowanej przez M. Mioduszewskiego. Bóg się rodzi, to kolęda nasycona specjalnie patriotyczną nutą zawiera w sobie szereg przeciwstawnych porównań: ogień - krzepnie, blask - ciemnieje. Jej nastrojowość uwydatnia kończący każdą zwrotkę cytat z Ewangelii: A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami. Ten szczegół jakby uciszał polonezową nutę, sprowadzał do właściwych wymiarów, gdzie wszystko, co na świecie się dzieje pełne rozwiązanie znajduje w Bogu.
W 1818 roku powstała kolęda Cicha noc, święta noc. Autorem tekstu jest Józef Mohr, melodii - Franz Xaver Gruber (nie mylić z Józefem Gruberem). Zaliczyć ją można do kolęd - kołysanek z uwagi na jej liryczną poezję i typowo romantyczną melodię. Stała się specjalnie ulubioną na całym świecie. Bo rzeczywiście...narodzony Boży Syn, Pan wielkiego majestatu, niesie dziś całemu światu odkupienie win.