"Już za parę dni, za dni parę weźmiesz plecak swój i gitarę", nie zapomnij jednak o spakowaniu także książki! Te kilkadziesiąt zadrukowanych stron naprawdę może skrócić czas oczekiwania na pociąg, umilić godziny w nim spędzone, czy też zabawić w letnie, lecz deszczowe dni.
Wszystkim, którzy już zdecydowali się na zabranie ze sobą czegoś do czytania, proponuję szybko wypożyczyć z naszej parafialnej biblioteki książkę pt. "Halo, Pan Bóg? Tu Anna...". Jest to oparta na faktach opowieść o pięcioletniej Annie, która zostaje "znaleziona" przez Fynna, autora, a zarazem głównego bohatera książki, w nocy w centrum Londynu. Dziewczynka oświadcza mu, że nie wróci do swoich rodziców, ma natomiast zamiar z nim zamieszkać. Zaskoczony siedemnastolatek bierze małą do domu, a tam razem ze swoją mamą roztacza nad nią opiekę przez kilka następnych lat. Anna i Fynn bardzo szybko stają się przyjaciółmi, są nieomal nierozłączni. Razem na nowo odkrywają świat szukając odpowiedzi na dręczące ich "skwiliony" pytań.
Jeśli i Ty masz ochotę dowiedzieć się kim są "odejmowani ludzie", czy Pan Bóg może być pusty, jak zrobić model Pana Boga za pomocą balii i kilku śrub lub do czego naprawdę służą liczby, gorąco polecam Ci tę książkę. Wędrując, tak jak Fynn, z Anną przez jej dziecięcy świat, poznając jej myśli i marzenia przeżyjesz na pewno wspaniałą przygodę. Jestem przekonana, ze ta naprawdę warta przeczytania książka, spodoba się każdemu.