Today is Wednesday, 11 December 2024
Lection
Gazeta parafialna

Theology

List kardynała

Adam Kard. Kozłowiecki
"Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów"
św. Prorok Eliasz



Mpunde Mission,
P.O. Box 80858
Kabwe, Zambia,
Africa

Przede wszystkim nie tylko przepraszam za to, że tak wielu nie podziękowałem za pamięć o naszej Misji, ale bardzo też proszę o wyrozumienie. Już trzeci rok jestem w bardzo trudnej sytuacji, nie mogę się "odrobić", przegrywam z kretesem wyścig z czasem, sterta zaległości zamiast się zmniejszać rośnie... rozpacz mnie ogrania! Rok temu przyjechał mądry Profesor z Rzymu, by uporządkować moje "archivum", tego roku przyjechał znowu i wyjeżdżając położył mi pod nosem poważną kupę "odpowiedzieć zaraz!". Ale jak mam to zrobić, jak nie mam nawet chłopaka, coby potrafił bodaj plunąć celnie na znaczek, klepnąć na kopertę i wysłać na pocztę. Jest nas dwóch na Misji: Mój Proboszcz, Ks. Kanonik Jan Krzysztoń, obsługujący 37 "Stacyj Zewnętrznych" oddalonych do ponad 150 Misji (niektóre po BARDZO złych drogach), no i ja jako Wikary, który nie bardzo do roboty się nadaje, bo samochodu nie prowadzę z powodu kiepskich oczu, więc jak jestem konieczny, to ktoś musi mnie zawieźć (tego roku miałem Bierzmowania w 11-tych Centrach). Ale na samej Misji nie jestem bezrobotny (chyba jak zasiądę do Konfesjonału, ale wtedy przynajmniej brewiarz spokojnie sobie odmówię). Mam sobie powierzone Siostry Krajowe i Ministrantów. Najwięcej czasu zabierają mi nie kończące się pukania! Szkoła zbudowana przez Misję została ponad 20 lat temu objęta przez Rząd, ale tego roku nagle oddano naszym Siostrom, ale jako Szkoła Średnia tylko dla dziewcząt... Chłopcom kazano szukać sobie miejsca gdzieindziej, przyjęto większość do Rządowej Szkoły w Kabwe (ponad 40 km stąd) co ogromnie powiększyło koszty. Rodziny na to nie stać, zaczęły się pukania do mnie. Jak jednemu się pomoże, po wioskach rozchodzi się wiadomość, że na Misji jest dojna, a niezbyt mądra krowa. Wydoili ją do sucha, od Roku Jubileuszu 2000 wydoili ponad 4 miliony "Kwacha" (ok. 1250 dolarów). Zgrzytam zębami, ale czy można sobie powiedzieć "mnie to nie obchodzi?". Ludzie tu są biedni, dzieci bardzo biedne, bez opłaty nie są przyjmowane ani do szkoły, ani nawet do kliniki w razie choroby lub rany. Brudny chłopak miał ropiejącą ranę nad górną wargą i 7 wrzodów na nogach, mówię mu: "Idź do kliniki!" - "Nie mam pieniędzy". Wściekłem się, ale przypomniałem sobie, że nauczyłem się czegoś na tych wakacjach na które zaprosił mnie niejaki pan Adolf Hitler do Auschwitzu i Dachau, zabrałem chłopaka do siebie, rany i wrzody po swojemu opatrzyłem, przychodził na zmianę opatrunku co drugi dzień, ale po wioskach rozeszła się wiadomość, że na Misji jest znachor a może i czarownik, któremu się nie płaci, nawet czasem coś da, ludzie zaczęli się schodzić, obecnie zabiera mi to godzinę, często dwie, bardzo cierpi na tym moja korespondencja, która się od 3 lat potworzyła. Za moje niedbalstwo przepraszam i proszę o przebaczenie. Pamiętam jednak o Was, zwłaszcza we Mszach św., bo wtedy do mnie nikt nie puka. A proszę bardzo o modlitwy za nas wszystkich i za nasze Misje i razem ze mną Panu Jezusowi dziękujcie, że na tych wakacjach u pana Hitlera przecież się czegoś pożytecznego nauczyłem.

Sługa w Chrystusie Panu

Adam Kard. Kozłowiecki

Read 18553 times

20, (3) 2001 - Św. Teresa



Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań