Dobra rogozińskie w 1530 roku król Zygmunt I Stary zapisał swej żonie, królowej Bonie. Wśród nich była wieś Owieczki, która po drugim rozbiorze Polski (1793 rok), tak jako miasto Rogoźno i cała Wielkopolska, znalazła się w zaborze pruskim. Dobra królewskie i kościelne zostały przez Niemców skonfiskowane i przekazane w państwowy zarząd Urzędu Domen (Domänenamt) z siedzibą w Rogoźnie. Władze niemieckie osadziły we wsi Owieczki 13 niemieckich kolonistów - protestantów. Natomiast majątek ziemski Owieczki w 1834 roku sprzedany został również Niemcowi - Carlowi Wilhelmowi Golzowi. Majętność Owieczki ośmiokrotnie zmieniała właściciela.
W Poznaniu w 1894 roku hakata powołała Ostmarkenverein do umacniania niemczyzny w Wielkopolsce. Uchwalono ustawę osadniczą zabraniającą Polakom budowy domów mieszkalnych. Głośna stała się sprawa wozu cygańskiego Michała Drzymały, w którym zamieszkał na swym kawału roli. Polacy toczyli batalię o ziemię, czyli o polskość Wielkopolski pod hasłem: "Tyle Polski, ile ziemi w rękach Polaków".
Mój dziadek, Andrzej Kosmowski, powodowany patriotycznym obowiązkiem, aby przeciwstawić się niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej w 1899 roku wykupuje od Niemca Roberta Schefflera majętność rolną Owieczki, przepłacając znacznie w stosunku do istniejących wówczas cen gruntów rolnych po to tylko, ażeby polska ziemia znalazła się w polskich rękach. Spotkania - wizytacje członków powstałego w 1901 roku Kółka Rolniczego w Rogoźnie odbywają się odtąd m.in. u Kosmowskiego w Owieczkach. Nadchodzi rok 1918, dowódcą II Plutonu Straży Ludowej parafii rogozińskiej jest Wawrzyn Kosmowski z Owieczek.
Współorganizatorem Wystawy Przemysłowo-Rolniczej w Rogoźnie (16-23.09.1928) był mój ojciec Jan Kosmowski. Na swoim polu, przylegającym do szosy Rogoźno - Ryczywół, w 1931 roku postawił przydrożny krzyż. Kiedy zmarł w 1936 roku, tłumnie zebrani uczestnicy pogrzebu wraz z ks. dziekanem Konradem Pomorskim odprowadzili zmarłego pod krzyż, modląc się za fundatora. 1 września 1939 roku Niemcy napadli na Polskę, wybuchła II woja światowa. Nazwę wsi Owieczki Niemcy zmienili na Treuenfelde. Matka moja 31.10.1929 roku otrzymała teraz już od niemieckiego sołtysa Owieczek Raua polecenie na piśmie, które w tłumaczeniu na język polski brzmi: "Pani Kosmowska, Owieczki. Według policyjnego zarządzenia musi krzyż przy szosie na nieruchomości Pani zostać usunięty do jutra południa. Proszę Panią o skontaktowanie się z innymi Polakami i postaranie się o to, aby to zarządzenie zostało wykonane w podanym czasie. Podpis (-) Rau".
Hitlerowcy okupanci uznali krzyże, figury, kapliczki przydrożne, symbole wiary katolickiej jako ostoję polskości, więc je niszczyli. Matka nie wykonała policyjnego zarządzenia. Walter Schimmel, Alfred Schlender i Otto Pidde wizerunek Chrystusa ukrzyżowanego zerwali z krzyża, potłukli na kawałki i wrzucili do rowu pod mostek. Wszyscy oni zginęli na wschodnim froncie niemiecko-radzieckim w latach 1943-1945. Polacy, ulegając przemocy, wykopali krzyż, przenieśli go do zabudowań mojej matki i ukryli w wozowni.
We wrześniu 1940 roku o godz. 5 rano z krzykiem: "in 15 Minuten raus aus dem Haus" - w ciągu 15 minut przez 4 żandarmów wyrzucone zostałyśmy z Owieczek. Następnie transportem kolejowym z Rogoźna, wraz z innymi wysiedlonymi Polakami, pod uzbrojonym konwojem przewieziono nas do obozu w Konstantynowie koło Łodzi. Po 3-miesięcznym pobycie na betonie hali fabrycznej i w barłogu, również z niemowlętami i ponad 80-letnimi wysiedlonymi starcami, przy epidemii duru brzusznego i krwawych biegunek oraz licznych zgonach w grudniu 1940 roku w bydlęcych wagonach przetransportowano nas do Generalnego Gubernatorstwa w Krakowskie (pow. Tarnów), do wsi Uniszowa koło Tuchowa. Dwóch braci mojego ojca zginęło w obozie koncentracyjnym Mauthausen: Wawrzyniec Kosmowski 13.02.1941 roku, Antoni Kosmowski 27.07.1941 roku.
Po wysiedleniu nas z Owieczek na naszej nieruchomości rolnej osadzono Niemca - Ruge z Maniewa, który odkrył ukryty przez Polaków krzyż i polecił go porąbać. Tadeusz Nowak jako katolik - Polak odmówił zniszczenia krzyża. Zdenerwowany postawą Polaka Niemiec sam siekierą uderzył kilkakrotnie w ramię krzyża, które jednak nie drgnęło, więc krzyż pozostawił w spokoju. W marcu 1945 roku powróciliśmy do Owieczek z wysiedlenia, a krzyż został postawiony na dawnym miejscu przy szosie.