W ci±gu ¿ycia ¶wiêtego Filipa Neri by³y og³aszane trzy razy lata jubileuszowe - w 1525, 1550 i 1575 r. W istotny, choæ ró¿ny sposób wp³ynê³y na ¿ycie Filipa. Pierwszy (1525) by³ przygotowaniem do jego pó¼niejszej dzia³alno¶ci w Rzymie. Nastêpne sta³y siê wyzwaniem, które podj±³ Filip, staj±c siê tym, o którym powiedzia³ Carlo Gasbarri w swej ksi±¿ce o nim, "Wolno¶æ i Rado¶æ" na str. 15, "Filip, ¦wiêty - Roku ¦wiêtego". Ten tytu³ przyznany Filipowi zdradza, jak wielki wp³yw wywar³ ten ¦wiêty na celebracjê Lat Jubileuszowych w Rzymie.
By³ to bardzo trudny czas. Trwa³a wojna miêdzy Francj±, Niederlandami i Hiszpani±. Walki toczy³y siê na ziemi w³oskiej. Na pó³nocnej stronie Alp coraz szersze krêgi zatacza³ protestantyzm. Stamt±d te¿ p³ynê³y przeciw Rzymowi zarzuty handlu odpustami i relikwiami, tym ostrzejsze, im bardziej ruch ten wymyka³ siê jakiejkolwiek kontroli i im bardziej odczuwano w takiej sytuacji potrzebê usprawiedliwienia wewnêtrznego.
Równie¿ w Rzymie podnosi³y siê g³osy, ¿e Jubileuszu nie nale¿y og³aszaæ. Ale papie¿ Klemens VII og³osi³ rok 1525 - Rokiem ¦wiêtym w wielkiej nadziei, ¿e sk³oni to przede wszystkim walcz±ce strony do zawieszenia broni i zawarcia pokoju Bo¿ego na czas Jubileuszu. Niestety, nie spe³ni³y siê te nadzieje papie¿a.. Do tego Rzym nawiedzi³a na wiele miesiêcy zaraza, która dziesi±tkowa³a mieszkañców.
To wszystko spowodowa³o, ¿e niewielu pielgrzymów mog³o przybyæ do Rzymu na Jubileusz. Takie skumulowanie przeciwno¶ci i cierpienia sta³o siê szczególnym przygotowaniem zapowiadaj±cym duchow± odnowê Ko¶cio³a. Znakiem sta³ siê pó¼niej Sobór Trydencki oraz wielu ¦wiêtych ¿yj±cych w tym wieku, ¿eby wspomnieæ tylko kilka imion: Ignacy Loyola (jezuici), Kamil de Lellis (kamilianie), Aniela Merici (urszulanki), Filip Neri (filipini), Piotr Kanizjusz, ¶w. Teresa z Avila i wielu innych.
Filip Neri by³ dzieckiem. Florencja, miasto jego urodzenia i dzieciñstwa by³o równie¿ w jaki¶ sposób dotkniête tymi nieszczê¶ciami. Raz po raz florentczycy dr¿eli przed przeci±gaj±cymi obcymi wojskami. Miasto by³o te¿ w wojennym konflikcie z despotycznym rodem Medyceuszy. Ponadto nie omija³y go zarazy. B³ogos³awieñstwem dla Florencji i równie¿ dla ma³ego Filipa by³a, o¿ywiona od czasów Savonaroli, dzia³alno¶æ dominikanów. Wiele wskazuje na to, ¿e wielki wp³yw na Filipa mia³ karnawa³ dzieciêcy urz±dzany przez dominikanów. By³y to procesje ze ¶piewem starych, jak te¿ tworzonych wed³ug potrzeby chwili pie¶ni. Nazywano je laudami. Ten karnawa³ mia³ odci±gn±æ szczególnie m³odzie¿ od innych, barbarzyñskich zabaw, których by³o wówczas we Florencji wiele. W pó¼niejszej, rzymskiej dzia³alno¶ci Filipa mo¿na zauwa¿yæ wiele elementów przeniesionych z Florencji. Sam Filip, bêd±c w podesz³ym wieku, wyzna³ wobec jednego dominikanina: "W moim ¿yciu wszelkie dobro otrzyma³em od waszych Ojców z San Marco".
Aby obj±æ choæ w czê¶ci rolê, jak± odegra³ Filip w Roku ¦wiêtym - 1550, trzeba uwzglêdniæ dwa momenty. Jednym by³a sytuacja Rzymu po wojnach, które by³y prowadzone w czasach poprzedniego Jubileuszu. Wieczne Miasto zosta³o straszliwie zniszczone w 1527 r. To zniszczenie przesz³o do historii pod nazw± - "Sacco di Roma". Trudno sobie dzi¶ wyobraziæ to zniszczenie materialne i duchowe. Do takiego zniszczonego Miasta przyby³ ¶w. Filip. Sw± dzia³alno¶æ rozpocz±³ od modlitwy. Znalaz³ dla siebie pustelniê, któr± sta³y siê dla niego katakumby. Tam spêdza³ wiele godzin, ca³e noce na modlitwie. Tam te¿ dozna³ te¿ szczególnego nawiedzenia Mi³o¶ci Bo¿ej. Nazywany pó¼niej dla tego do¶wiadczenia mistycznego - Stygmatykiem Ducha ¦wiêtego. Wracaj±c ze swojej pustelni do Miasta, nie móg³ przechodziæ obojêtnie obok biedaków i chorych le¿±cych na ulicach. Zacz±³ im pomagaæ. Na szczê¶cie Bóg powo³ywa³ i posy³a³ wielu ludzi, którzy zaczêli siê organizowaæ w grupy przy tej samarytañskiej pos³udze. W ten sposób powstawa³y ró¿ne bractwa. Takim by³o np. Bractwo Mi³o¶ci Bo¿ej. Podzieleni na ma³e grupy dzia³ali nie tylko w Rzymie, ale w ca³ej Italii. Cz³onkami stawali siê przede wszystkim ludzie ¶wieccy. Filip przy³±czy³ siê do grupy dzia³aj±cej przy szpitalu ¶w. Jakuba, który by³ ostatnim schronieniem nieuleczalnie chorych. Zbierali tych biedaków, którym bez pomocy grozi³aby ¶mieræ, na ulicach. By³o ich wielu, gdy¿ co jaki¶ czas wybucha³a epidemia. Czêsto jedyn± pomoc±, jakiej mogli udzieliæ, a przecie¿ jak¿e¿ wielk±, by³o zabranie ich z ulicy, obmycie ich, nakarmienie i u³o¿enie w czystej po¶cieli. Filip nie ogranicza³ cz³onkom Bractwa swobody dzia³ania, ale wrêcz inspirowa³ do samodzielnej inicjatywy, która budzi³a siê w nich podczas modlitwy. Bo to by³a szczególna troska Filipa i o to zabiega³, aby w modlitwie odnajdywali si³y do pe³nienia mi³osierdzia. W ka¿d± pierwsz± niedzielê miesi±ca gromadzili siê na adoracji Naj¶wiêtszego Sakramentu. By³o to czterdziestogodzinne nabo¿eñstwo powsta³e w Mediolanie, a które Filip spopularyzowa³ równie¿ w Rzymie. Nie bêd±c kap³anem, prowadzi³ rozwa¿ania i g³osi³ kazania. Prowadzi³ swoich towarzyszy modlitw i mi³osiernej pos³ugi na procesjê do siedmiu ko¶cio³ów Rzymu. Takie procesje stanowi³y urozmaicon± modlitwê i zarazem relaks.
Szczególnym wydarzeniem by³o za³o¿enie w 1548 r. przez Filipa i jego duchowego przyjaciela i spowiednika ks. Persiano Rosa, Bractwa Trójcy Przenaj¶wiêtszej dla Pielgrzymów i Ozdrowieñców. Gromadzi³o ono ludzi ¶wieckich, gotowych po¶wiêcaæ siê w s³u¿bie najubo¿szym. To by³ pomys³ ¶w. Filipa, który przewidywa³ wielk± potrzebê pomocy pielgrzymom w czasie Jubileuszu. Ci±gle przybywa³o wielu ozdrowieñców, którzy, zwalniani ze szpitali, nie mogliby bez pomocy prze¿yæ.
Wielkim b³ogos³awieñstwem sta³o siê Bractwo Trójcy Przenaj¶wiêtszej w Roku Jubileuszowym - 1550. By³o ono dobrze przygotowane na przyjmowanie pielgrzymów. Wspomniany ju¿ Carlo Gasparri (w Wolno¶æ i Rado¶æ) nazywa to Bractwo "Komitetem Roku ¦wiêtego". Podzieleni na ma³e grupy nie czekali na pielgrzymów w mie¶cie, lecz wychodzili na drogi prowadz±ce do Rzymu, by przyjmowaæ ich i opiekowaæ siê nimi i by nie dopu¶ciæ do tego, aby stawali siê ofiarami nieuczciwych rzymian, czyhaj±cych na zagubionych przybyszów. Cz³onkowie Bractwa witali pielgrzymów, doprowadzali do hospicjów stworzonych z niczego i dawali pe³ne utrzymanie, nawet 500 pielgrzymom dziennie. Bractwo Trójcy Przenaj¶wiêtszej, które podejmowa³o wiêkszo¶æ pielgrzymów Roku Jubileuszowego, jak równie¿ zgromadzenia zakonne, które zatwierdzi³ papie¿ Pawe³ III (jezuici, barnabici, teatyni, urszulanki), by³y znakami wielkiej odnowy i nadziei zwi±zanej z Rokiem ¦wiêtym 1550.
By³ dobrze przygotowany przez papie¿a Grzegorza XIII. Wielcy ¶wiêci, bardzo wielu ludzi ¶wieckich zaanga¿owanych w bractwach i zakoñczony w 1563 r. Sobór Trydencki sprawia³y, ¿e odnowa ko¶cio³a postêpowa³a bardzo intensywnie.
Filip zosta³ kap³anem pod wp³ywem swego przyjaciela i spowiednika ks. Persiano Rosa. Apostolat Filipa otrzyma³ wiêc nowy wymiar. Zamieszka³ w San Girolamo. Sta³ siê cz³onkiem Bractwa della Carita. Modlitwa, której punktem szczytowym teraz sta³a siê celebracja mszy ¶w., intensywna, czynna mi³o¶æ bli¼niego oraz spowied¼, która by³a dla Filipa g³ównym sposobem odnowy ludzi - apostolatu w Rzymie - oto trzy filary dzia³alno¶ci Filipa w Rzymie. Spotkania w oratorium gromadzi³y coraz wiêcej i coraz znamienitszych ludzi w Rzymie. Procesje do siedmiu ko¶cio³ów Rzymu, z t± najwa¿niejsz± w Wielki Czwartek, zwyciê¿y³y w konfrontacji z ¿ywio³owymi zabawami karnawa³owymi. (Karnawa³ trwa³ w³a¶ciwie ca³y rok.) Trzeba przyznaæ, ¿e do tego zwyciêstwa Filipa przyczyni³a siê ruina i bieda Rzymu po Sacco di Roma. Wielu sta³ych uczestników spotkañ oratoryjnych sta³o siê nieod³±cznymi towarzyszami Filipa. Z nich powsta³a nowa spo³eczno¶æ, zatwierdzona przez Grzegorza XIII jako Kongregacja Oratorium. Filip prowadzi³ swych towarzyszy z modlitwy na spacer - do szpitali, aby us³ugiwaæ chorym, aby zbieraæ ich na ulicach i umieszczaæ w hospicjach.
Ten sposób dzia³ania i ¿ycia nie popada³ w schematyzm, ale ci±gle by³ ¶wie¿y, twórczy, porywaj±cy do dzia³ania nowych ludzi w bractwach, w Oratorium. Co wiêcej, wyzwala³o to u ludzi w³asn± inicjatywê i przedsiêbiorczo¶æ w konkretnych sytuacjach bli¼niego potrzebuj±cego pomocy.
Dzia³alno¶æ bractw zosta³a potwierdzona na Soborze. W czasie tego Jubileuszu w 1575 r. najbardziej czynne by³o Bractwo Trójcy Przenaj¶wiêtszej, które okrzep³o organizacyjnie. Ubrani w purpurowe p³aszcze zak³adali dla zachowania anonimowo¶ci na g³owê kaptury.
Rocco Marsini opisuje powitanie grupy 60 pielgrzymów przez cz³onków Bractwa. Wyszli im naprzeciw w okolice mostu Milwijskiego. Tam poczêstowali pielgrzymów skromnym posi³kiem i zaproponowali im miejsce w hospicjum przy mo¶cie Sykstusa. W hospicjum zaprowadzono ich do kaplicy na wspóln± modlitwê, a potem poczêstowano sutym posi³kiem, obmyto i opatrzono im nogi, i przydzielono ka¿demu osobne ³ó¿ko. Cz³onkowie Bractwa towarzyszyli im w procesji do 7 ko¶cio³ów i opiekowali siê nimi przez ca³y pobyt w Rzymie. Z czasem musiano ¿±daæ od pielgrzymów za¶wiadczeñ od biskupa, gdy¿ przybywa³o wielu w nie pielgrzymim celu i nadu¿ywali go¶cinno¶ci Bractwa. (Za Desmod O'Grady, Alle Jubeljahre, Herder -1999r.). Bractwo Trójcy Przenaj¶wiêtszej pozostawa³o czynne w czasie wszystkich Jubileuszy do 1870 r.
Znana jest równie¿ jubileuszowa pielgrzymka ¶w. Karola Boromeusza, biskupa Mediolanu. Potrzebowa³ 13 dni, aby doj¶æ pieszo do Rzymu, odwiedzaj±c po drodze ko¶cio³y jubileuszowe - Camaldoli, La Verna, Vallumbrose i Monte Oliveto. Podczas miesiêcznego pobytu w Rzymie czêsto odbywa³ boso procesje do 7 ko¶cio³ów ze swymi wiernymi, aby uzyskaæ odpust jubileuszowy. Swoim wiernym dawa³ pe³ne utrzymanie w czasie ich pobytu w Rzymie. Ten opis pielgrzymki ¶w. Karola Boromeusza, najgorliwszego pasterza wprowadzaj±cego w ¿ycie postanowienia Soboru Trydenckiego, jest szczególnie wa¿ny. Wskazuje bowiem, ¿e zwyczaj ¶w. Filipa nawiedzania 7 ko¶cio³ów sta³ siê praktyk± jubileuszow± i warunkiem uzyskania odpustu jubileuszowego.
Nale¿y wspomnieæ fakt, ¿e Filip pozyska³ miejsce i ko¶ció³ dla swojej Kongregacji Oratorium w Vallicelli, wa¿nej ale i trudnej czê¶ci Rzymu. Stary ko¶ció³ek musia³ byæ przebudowany, a raczej wybudowany na nowo. Kamieñ wêgielny pod nowy ko¶ció³ - Chiesa Nuova - zosta³ po³o¿ony w 1575 r. przez Arcybiskupa Florencji Alessandro de Medici.
Bractwo Trójcy Przenaj¶wiêtszej troszcz±ce siê o pielgrzymów i chorych oraz nawiedzanie ko¶cio³ów jubileuszowych sta³y siê znakami ¶wiadcz±cymi o b³ogos³awionym wp³ywie ¶w. Filipa na celebracjê Jubileuszów w nastêpnych wiekach.