Cezar Baroniusz należy bez wątpienia do jednej z najważniejszych postaci Kościoła katolickiego doby trydneckiej. Urodzony w październiku 1538 r. we włoskiej Kampanii został ofiarowany przez swoich rodziców Najświętszej Maryi Pannie. Ślub ten odnowił później sam, już świadomie. Rodzice chcieli, aby został prawnikiem. Wysłali go na studia, najpierw do Neapolu, a następnie do Rzymu. W Wiecznym Mieście spotkał św. Filipa Neri i pod jego kierownictwem duchowym wstąpił do zgromadzenia oratorianów. W wieku 25 lat otrzymał święcenia kapłańskie i rozpoczął głoszenie kazań w różnych kościołach rzymskich. Przyniosły mu one wielką sławę. Wkrótce zaprosił go do Mediolanu św. Karol Boromeusz, który chciał, aby Cezar Baroniusz został kaznodzieją w katedrze mediolańskiej. Kolejni papieże Grzegorz XIII, Sykstus V i Grzegorz XIV proponowali mu objęcie jednej z stolic biskupich. Baroniusz jednak stale odmawiał jakichkolwiek godności kościelnych. Dopiero po rezygnacji św. Filipa Neri w 1593 r. z przełożeństwa kongregacji oratorianów, Baroniusz został najpierw spowiednikiem papieskim (1595), bibliotekarzem watykańskim a ostatecznie w 1596 r. kardynałem.
Oprócz działalności kaznodziejskiej zasłynął jako opiekun chorych. Przez wiele lat odwiedzał szpitale rzymskie, gdzie z poświęceniem opiekował się chorym, nieraz narażając swoje zdrowie i życie. Żył bardzo skromnie. Tradycja przekazała, że św. Filip Neri często polecał mu powrócenie do stołu i dokończenie posiłku, a czasami złamanie wręcz postu, co miało ratować nadwątloną kondycję Baroniusza.
Największą jednak sławę przyniosła mu działalność naukowa. Baroniusz był jednym z największych historyków Kościoła. W okresie Reformacji uczeni protestanccy przygotowali i wydali drukiem swoją wersję historii Kościoła, w której chcieli przedstawić wydarzenia w taki sposób, aby wspierały one idee reformacyjne. Pragnęli wykazać, że w każdym okresie istniały jakieś grupy wiernych, które przechowały prawdziwe nauczanie. Dzieło to, znane jako "Centurie Magdeburskie", był wydane po łacinie i po niemiecku.
Odpowiedzią katolików były tzw. "Roczniki Kościelne" ("Annales Ecclesiastici"), które były przygotowywane i wydawane przez zespół kierowany przez Baroniusza. Za jego życia ukazało się dwanaście tomów, w których przedstawiono dzieje Kościoła od czasów apostolskich do r. 1198. Inspiratorem napisania "Roczników" był św. Filip Nerri, który uważał, że należy przeciwstawić się stronie protestanckiej. Wybrał on Baroniusza, aby nadzorował te prace. Ten zabrał się do tego z wielkim zapałem. Materiały do swojego dzieła zbierał przede wszystkim w bibliotece watykańskiej, gdzie były przechowywane najważniejsze dokumenty, akta soborów, łacińskie i greckie pisma Ojców Kościoła. Inne dokumenty znalazł Baroniusz w pozostałych bibliotekach i archiwach rzymskich i włoskich. Podkreślić należy, że Baroniusz miał wielu pomocników, zatrudnił liczną grupę kopistów, którzy przepisywali potrzebne mu archiwalia. Jednak najważniejszą pracą, polegającą na opracowaniu ich, wykonał sam. Główną zasługą Baroniusza jest zgromadzenie ogromnego materiału, zebranie mnóstwa rozproszonych źródeł, opracowanie ich, a przede wszystkim wypracowanie nowych zasad krytyki archiwaliów. Baroniusz dał także podstawy do rozwoju archeologii kościelnej. Mimo upływu czasu dzieło Baroniusza nie straciło dotąd na aktualności.
Jeden ze współczesnych Baroniuszowi protestanckich historyków - Jan Albert Fabricius - tak ocenił autora "Roczników": "Był to mąż pobożny, szczery, pracowity, wielce oczytany, miłujący ustronie, choć bardzo zapalony obrońca papiestwa i stronnictwa hildebrandowego, jednak w starożytnościach kościelnych zasłużony".
Jednym z kontynuatorów Baroniusza był polski dominikanin Abraham Bzowski, który wyjechał do Włoch. Efektem jego pracy jest dalszy ciąg dziejów Kościoła do 1565 r. Później kilku innych uczonych podejmowało trudy dalszego prowadzenia badań. Dzieło zapoczątkowane przez Baroniusza rozrosło się do tego stopnia, że powstała potrzeba opracowania streszczenia, które mogłoby być używane nie tylko przez uczonych, ale także przez uczniów w katolickich szkołach. Dzieło Baroniusza zostało szybko przetłumaczone na język polski przez ks. Piotra Skargę i wydane w Krakowie w 1603 r., a kilka lat później przełożono również wspomniane wyżej streszczenie. Dokonał tego ks. Jan Kwiatkiewicz pt. "Roczne dzieje Kościoła od r. 1198 aż do lat naszych".
Na marginesie głównych zainteresowań Baroniusza powstało kilka pomniejszych prac. Jednym z zaleceń soboru w Trydencie było ponowne opracowanie martyrologium rzymskiego - kalendarza używanego w Kościele, w którym zawarte były imiona świętych wspominanych podczas liturgii. Dokonał tego Baroniusz w 1586 r. Martyrologium rzymskie było później wiele razy wznawiane. Przygotował także włoski uczony pracę o początkach narodu ruskiego, opracował na nowo żywot św. Grzegorza z Nazjanu. Warto wspomnieć, że książkę o początkach narodu ruskiego również przetłumaczono na język polski i wydrukowano w 1755 r. w Supraślu przez tamtejszych bazylianów. Cezar Baroniusz zmarł w czerwcu 1607 r.
Cezar Baroniusz był jednym z najsłynniejszych członków zgromadzenia oratorianów. Jego działalność przyczyniła się wydatnie do rozpowszechnienia tej nowej kongregacji w Kościele katolickim. Św. Filip Neri, założyciel zgromadzenia, określił w napisanych przez siebie statutach, że jedyną więzią, która łączy członków oratorium, jest miłość. Nie składali oni żadnych specjalnych ślubów ani obietnic. Z czasem zwyczaje te zostały zmienione przez francuskich oratorianów. Ponadto w pierwszym okresie istnienia każdy z członków zgromadzenia miał utrzymywać się z własnych funduszy. We Włoszech istniały także oratoria dla świeckich. Zbierali się w nich mężczyźni kilka razy w tygodniu wieczorem, a w dni świąteczne często przed południem. Po wspólnych modlitwach i ćwiczeniach duchowych odwiedzali, ubogich, szpitale miejskie i przytułki. Młodsi zaś pod kierunkiem kapłana rozwijali swoją wiedzę. Jesienią i zimą urządzali oratorianie w swym kościele wieczorne koncerty muzyki sakralnej, którą bardzo cenił św. Filip Neri.
Nowe zgromadzenie szybko rozwijało się na terenie Włoch i Francji. Jeszcze za życia św. Filipa Neri dotarli pierwsi oratorianie do Polski. Do powstania pierwszego oratorium przyczynił się wydatnie królewicz Władysław, który przebywając w Rzymie poznał tamtejszych oratorian i przywiózł do Polski relikwie św. Filipa Neri. Również król Jan Kazimierz i jego żona Maria Ludwika darzyli to zgromadzenie wielkim zaufaniem. Oratorianie w Polsce uzyskali wsparcie ze strony pijarów, którzy pomagali im, zwłaszcza finansowo, w pierwszym okresie. W Polsce przyjęło się nazywać oratorian filipinami od imienia założyciela zgromadzenia. Największe jednak zasługi w sprowadzeniu oratorian do Polski przypisuje się ks. Stanisławowi Grudowiczowi. Nie znamy jego prawdziwego nazwiska. Urodził się on w 1611 r. w możnej rodzinie litewskiej. Nie chcąc wykorzystywać swego pochodzenia w trakcie służby na dworze króla Zygmunta III i Władysława IV przybrał nazwisko Stanisława Grudowicza. W 1644 r. uzyskał na uniwersytecie krakowskim stopień bakałarza sztuk wyzwolonych i filozofii, po czym przeniósł się do Wielkopolski. Tutaj objął stanowisko profesora teologii w słynnej Akademii Lubrańskiego oraz rektora seminarium duchownego. Za swoją pracę otrzymał godność kanonika w kolegiacie św. Mikołaja, a z czasem powierzono mu także urząd penitencjarza w katedrze poznańskiej oraz probostwo przy kościele św. Małgorzaty na Śródce.
W tym okresie dwa razy przebywał w Rzymie, gdzie zapoznał się z życiem oratorian i cnotami św. Filipa Neri. W 1652 r. podjął on starania, aby założyć oratorium przy kościele św. Małgorzaty na Śródce. Wsparcie znalazł w osobie ówczesnego archidiakona i oficjała poznańskiego ks. Wojciecha Dobrzelewskiego. Z wielu jednak powodów te starania nie zakończyły się sukcesem, ale przez kilka następnych lat nadal utrzymywał żywe kontakty z filipinami.
Poznał wówczas Adama Konarzewskiego, dziedzica wsi Chocieszewice pod Gostyniem. Był to człowiek wszechstronnie wykształcony i pobożny. Pozyskał go ks. Grudowicz do swoich planów i wspólnie wybrali miejsce pod budowę nowego klasztoru. W 1675 r. rozpoczęto wznoszenie kościoła na Świętej Górze pod Gostyniem. Wkrótce przetłumaczył z łaciny na język polski "Żywot św. Filipa Nerjusza", który ukazał się drukiem w 1688 r. Nie doczekał Konarzewski ukończenia budowy świątyni, gdyż zmarł w czerwcu 1676r. Dzieło to kontynuowała jego małżonka - Zofia z Opalińskich. Kościół został poświęcony dopiero we wrześniu 1698 r. już po jej śmierci. Fundację filipinów wspierała również rodzina Mycielskich. Wnuczka Konarzewskiego - Weronika wyszła za mąż za Macieja Mycielskiego, kasztelana poznańskiego i przekonała jego rodzinę do wsparcia budowy oratorium pod Gostyniem. Dlatego też uchodzą Mycielscy za współfundatorów pierwszego domu filipinów w Polsce. Ks. Stanisław Grudowicz pracował jako proboszcz na Świętej Górze i tam zmarł w listopadzie 1684r. Z powodu znacznego oddalenia oratorium od większych ośrodków miejskich nie powstało pod Gostyniem oratorium dla młodzieńców, jak miało to miejsce w domach włoskich. Również położenie tego domu nie sprzyjało naukowym zajęciom, choć od czasu do czasu filipini wydawali swoje prace drukiem. W 1677r. ks. Stanisław Sanner wydał w Lesznie głoszone przez siebie "Kazania". Najsłynniejszym zaś historykiem kongregacji był ks. Kasper Dominikowski, który w latach 1827-1839 pełnił obowiązki proboszcza w Świętej Górze. Spod jego pióra wyszła praca będąca historią filipinów od samych jej początków aż do 1827r. Do dzisiaj ta rękopiśmienna kronika jest niezastąpionym źródłem do poznania pierwotnych dziejów kongregacji.
Po pierwszych niepowodzeniach powrócił ks. Grudowicz do idei osadzenia filipinów przy kościele św. Małgorzaty na Śródce. Przechodziła ona różne koleje losu i rozwijała się głównie dzięki staraniom ks. Wojciecha Reutha i ks. Jana Ciświeckiego. Trudności ekonomiczne oraz brak kapłanów spowodował rozwiązanie tego oratorium w 1805r. W 1673r. zgłosił się do ks. Grudowicza ks Jan Stanisław Zbąski, prosząc go o pomoc w sprowadzeniu filipinów do swych posiadłości w Sandomierskiem. Z czasem w 1673r. we wsi Studzianna powstało kolejne oratorium, wybudowano kościół, do którego przeniesiono cudowny obraz Matki Boskiej. Pierwszym proboszczem został ks. Piotr Smoszewski. W XVII w. wstąpili do tego domu potomkowie znamienitych rodów szlacheckich, co uczyniło go bogatym. Wśród kapłanów wtedy żyjących w oratorium w Studziennej odnajdujemy m.in. ks. Wojciecha Szomowksiego (zm. 1685), syna skarbnika koronnego oraz ks. Marcina Frydrychowicza (zm. 1713). Klasztor ten został zniesiony po powstaniu listopadowym przez biskupa sandomierskiego Goldmanna.
Kolejnym domem było oratorium założone w 1718r. w Biechowie przez tamtejszego dziedzica Świętosława Smaszewskiego. Sprowadził on do swej posiadłości ks. Tomasza Kaleckiego ze Świętej Góry. Do tego oratorium przyjmowani byli proboszczowie z pobliskich parafii, którzy stale mieszkali przy swoich kościołach, a tylko z okazji większych świąt przybywali do Biechowa. Z tego powodu dom ten nie rozwijał się. Mimo wielu starań, podjętych między innymi przez ks. Józefa Sobockiego z klasztoru w Świętej Górze, ostatecznie na początku XIX w. oratorium to zostało rozwiązane przez biskupa poznańskiego ks. Ignacego Raczyńskiego.
Krótkie były dzieje domów filipinów w Zdzieszu pod Borkiem w Wielkopolsce oraz w Górze Kalwarii na Mazowszu. Obie te fundacje upadły bardzo szybko z powodu trudności finansowych oraz braku powołań.
Kres istnieniu zgromadzenia oratorianów (filipinów) we Francji położyła rewolucja burżuazyjna, na terenie Niemiec i Włoch ich klasztory upadły z powodu antykościelnej polityki władz państwowych. Odrodzenie nastąpiło dopiero pod koniec XIX w.
Mimo że liczba domów filipinów nigdy nie była bardzo wysoka, to jednak dzięki wspaniałym i oddanym Bogu duchownym, synowie św. Filipa Neri wpisali się na trwałe do dziejów Kościoła.