Aujourd'hui c'est vendredi, 29 mars 2024
Lecture
Gazeta parafialna

Les interviews

Wywiad z proboszczem Parafii p.w. Św. Jana Bosko w Luboniu Księdzem Karolem Biniasiem

Rozmawiał: Ks. Sławomir Ratajczak C.Or.

"RODZINA PARAFIALANA": Nasza parafia sąsiaduje z parafią p.w. Św. Jana Bosko w Luboniu. Wydaje się, że nie wszyscy mieszkańcy Świerczewa zdają sobie sprawę z tego sąsiedztwa. Jako redakcja "Rodziny Parafialnej" przychodzimy do Księdza Proboszcza, aby dowiedzieć się czegoś o Jego parafii. Na początek prosimy o jej krótką historię i charakterystykę.

Ks. Proboszcz:: Kiedyś Luboń nie miał swojej świątyni. Mieszkańcy korzystali z posługi kapłańskiej w Wirach. Sukcesywnie zaczęły powstawać parafie w Luboniu. Najpierw utworzyła się jedna, duża parafia św. Barbary w Żabikowie. Następnie z niej wyrosły inne tj. Św. Jana Bosko i Św. Maksymiliana Kolbe (Luboń-Lasek).

Przed wojną, kiedy powstawały fabryki. ludzie zaczęli tu pracować i osiedlać się. Dostawali bardzo tanie działki, rozpoczęły się budowy, kontynuowane zresztą także i po wojnie. Automatycznie powstał leż problem budowy nowej świątyni. Pierwszą sprawą było miejsce, gdzie mogła ona powstać. Tutejsi parafianie, dobrzy ludzie, ofiarowali grunt. Ogromnym nakładem sił budowa rozpoczęła się w roku 1935. Parafię rozpoczął tworzyć, wraz z parafianami, słynny Ksiądz Stanisław Streich. Przez krótki okres czasu pracował jako wikariusz w parafii św. Barbary w Żabikowie, skąd został oddelegowany na to miejsce. Mieszkał On u ludzi na terenie tworzącej się wspólnoty parafialnej. Tragiczne wydarzenie zamachu na życie Księdza Stanisława Streicha było niedawno opisywane w prasie z racji 60-tej rocznicy jego śmierci. Ksiądz Stanisław Streich został zamordowany przez komunistę, niejakiego Nowaka, w kościele, podczas sprawowania liturgii mszy św. dla dzieci. Jego grób znajduje się przy kościele.

Budowa świątyni trwała do wybuchu wojny. Zawierucha wojenna dokonała wielu spustoszeń. Kościół po zakończeniu działań wojennych wymagał jeszcze wielu starań.

W latach 90-tych powstał Dekanat Puszczykowski, do którego zostaliśmy przyłączeni. Wcześniej parafia Św. Jana Bosko i Parafia NMP Matki Kościoła należały do jednego dekanatu. Nowy podział parafii spowodował rozluźnienie naturalnych więzi między naszymi parafiami oraz więzi kapłańskich. A przecież część naszej parafii bezpośrednio przylega do parafii świerczewskiej - Ojców Filipinów.

Parafia Św. Jana Bosko liczy około 5000 ludzi. Duża jej część to ludzie starsi. Nieproporcjonalnie więcej jest pogrzebów niż chrztów. Parafian ubywa. Kiedyś pracowało tutaj dwóch wikariuszy. Obecnie razem ze mną jest tylko jeden wikariusz.

"RODZINA PARAFIALANA": Jak wygląda duszpasterstwo w tutejszej parafii? Dwóm kapłanom zapewne nie łatwo jest spełnić wszystkie wymagania duszpasterskie. Niewątpliwie trzeba wielkiego wysiłku, aby gromadzić przy Chrystusie jak najliczniejszą grupę parafian.

Ks. Proboszcz:: Rzeczywiście jest to prawdą. Praca w tej parafii nie należy do łatwych. Stworzyliśmy jednak wiele grup duszpasterskich - formalnych i nieformalnych. Rozbudowaliśmy m.in. grupy różańcowe. Mamy potężny Caritas Parafialny. Na terenie naszej parafii, jak już wspomniałem, mieszka wielu ludzi starszych, którym trzeba pomagać.

Caritas spełnia bardzo ważną rolę. Społecznie działa również Fundacja Ludzi Dobrej Woli. Posiadamy jadłodajnię mieszczącą się w budynkach parafialnych. Dziennie wydawanych jest kilkadziesiąt obiadów za przysłowiowy grosz. Fundacja prowadzi także sklepik z odzieżą dla ludzi ubogich. Mamy również rozbudowaną grupę Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży,(KSM), prowadzoną przez księdza wikariusza Piotra Zawidzkiego. W ramach tej grupy są organizowane rajdy, rekolekcje i różne spotkania. Ostatnio, dwa razy z rzędu, KSM zdobyło mistrzostwo w naszej diecezji w piłce nożnej i w siatkówce. Kolejne organizacje to Kościół Domowy i grupa przyjaciół Radia Maryja, licząca około 30 osób. Istnieje również grupa Starszych Ministrantów - Super Seniorów - reaktywowana po kilku latach. Oprócz nich mamy Lektorów i Ministrantów Młodszych. Razem jest 70 osób. Stworzyliśmy także Parafialny Klub Sportowy Piłki Nożnej. Obecnie zamierzamy utworzyć Akcję Katolicką.

"RODZINA PARAFIALANA": Jako nowy Proboszcz parafii św. Jana Bosko ma Ksiądz wiele pomysłów, planów na przyszłość. Czy mógłby Ksiądz uchylić rąbka tajemnicy i podzielić się z nami tymi planami?

Ks. Proboszcz:: Jestem proboszczem w parafii Św. Jana Bosko dopiero od półtora roku. Zdążyliśmy wymalować kościół, który ostatnio był malowany 25 lat temu. Zrobiliśmy kapitalny remont plebani. Oprócz tego wyremontowaliśmy całą instalację elektryczną i oświetlenie terenu. Wszystkie urządzenia techniczne w kościele zostały wymienione. Zamierzamy jeszcze otynkować i ocieplić kościół, wykonać nowe opierzenia, rynny i rury spustowe oraz poprawić jakość ogrzewania, które niestety obecnie jest nieekonomiczne. To tyle od strony materialnej.

Od strony duszpasterskiej pragnę, aby wszystkie działające grupy zostały umocnione. Trzeba zdobyć nowych członków i ukazać nowe zadania. Idzie bowiem nowy wiek, kolejny wiek chrześcijaństwa, który niesie ze sobą nowe potrzeby i wezwania. Duszpasterstwo musi nabrać charakteru bardziej nowoczesnego: trzeba aby ludzie świeccy poczuli się odpowiedzialni za życie parafialne. Nadali ton odrębności i zarazem współdziałania. Musi być położony duży nacisk na duszpasterstwo dla ubogich, chorych, cierpiących i starszych. Również młode małżeństwa potrzebują opieki duszpasterskiej, bo w nich pokłada się przecież nadzieję na przyszłość.

"RODZINA PARAFIALANA": Na koniec pytanie bardziej osobiste. Proszę nam powiedzieć jaka była droga do kapłaństwa ks. Proboszcza oraz droga do Parafii św. Jana Bosko w Luboniu?

Ks. Proboszcz:: Od dzieciństwa jestem bardzo mocno związany z Księżmi Filipinami. Pochodzę bowiem ze Śródki, jednej z najstarszych części miasta Poznania, gdzie na ul. Filipińskiej, znajduje się kościół p.w. Św. Małgorzaty, w którym przed laty duszpasterzowali Księża Filipini. W nim odprawiałem także swoją prymicyjną mszę św. Moją pierwszą parafią był Koźmin Wlkp., potem Kicin, Czerwonak, Koziegłowy (te miejscowości tworzyły jedną parafię). Budowałem kościół w Czerwonaku. Następnie pracowałem w centrum Poznania, w Parafii p.w. Św. Marcina. Stamtąd Ksiądz Biskup wysłał mnie do Ujścia na jeden rok. Potem zostałem proboszczem w Górce Duchownej, w Sanktuarium Matki Boskiej Pocieszenia, dokąd z pielgrzymką przybywali m.in. Księża Filipini z Gostynia. Następnie zostałem proboszczem w Koziegłowach, z zadaniem tworzenia nowej parafii. Półtora roku temu Ksiądz Arcybiskup poprosił mnie o przejęcie parafii Św. Jana Bosko w Luboniu.

Każda z tych parafii obdarzyła mnie innymi doświadczeniami duszpasterskimi, dając możliwość nowych pomysłów i zamierzeń.

"RODZINA PARAFIALANA": Dziękujemy za wywiad i za rozmowę. Życzymy dalszych sukcesów w pracy duszpasterskiej.


Lectures 26044 fois

09, (4) 1998 - Boże Narodzenie



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań