Wir reisen

W dniach od 16 do 18 i 24 do 25 października br. odbyliśmy pielgrzymki na Jasną Górę, aby modlić się w imieniu swoim i najbliższych przed obliczem Matki Częstochowskiej naszej Hetmanki, naszej Opiekunki w chwilach złych i dobrych, naszej Wspomożycielki we wszelkich poczynaniach.

W trakcie obu pielgrzymek pogoda dopisywała, grupy po 48 osób z zapałem brały udział w modlitwach, śpiewach prowadzonych pod przewodnictwem księdza Mariana Kary, który z wielką wprawą i kunsztem organizatorskim, wiódł nas przed obraz Czarnej Madonny, spoglądającej na pielgrzymów, ze swojego wiekiem i patyną okrytego, czarnego hebanowego ołtarza.

Iluż ludzi, przez wiele wieków składało Tobie nasza Orędowniczko hołd dziękczynny za cuda i dokonane uzdrowienia dusz i ciał ludzkich, których Matko dokonałaś. Zdając sobie z tego sprawę, każdy z nas pomodlił się do Ciebie w skupieniu, rozmyślał o swoim życiu, co zrobił, czego dokonał, czego chciałby jeszcze dokonać.

Modlitwy w autobusie, w Kaplicy Jasnogórskiej i Bazylice, koronka zmówiona w Dolinie Miłosierdzia Pańskiego przed pięknym wizerunkiem Chrystusa Miłosiernego podpisanego "Jezu ufam Tobie" - to wspaniałe przeżycia, wewnętrzne doznania, to pokrzepienie serc zranionych trudnym życiem, mocno doświadczonych przez los.

I kwatera w Domu Pielgrzyma, wygodna i ciepła oraz jak zwykle, wczesna, niedzielna pobudka, aby być w kaplicy, jeszcze długo przed szóstą rano, by oglądać Matkę Bożą i naszą, chwalić Ją w spokoju ducha, uwielbiać w modlitwie i silnym chóralnym śpiewie. Gra klasztorna kapela, zasłona obrazu znika i widać naszą Matkę - Czarną Madonnę, łzy i wzruszenie.

W południe droga krzyżowa na wałach odbyta z rozwagą i szacunkiem dla cierpiącego Chrystusa. Tyle wieków, tyle spraw, cała historia Polski przypomina nam o sobie. Przypomina nam O. Augustyna Kordeckiego, Jej twardego przewodnika, który swoim przykładem pokazał swym współczesnym jak walczyć z najeźdźcą, jak bronić Ojczyzny.

I znowu codzienność, a w nagrodę smaczny i znacznie tańszy niż zwykle obiad w pobliskim barze w prawie całym gronie pielgrzymujących.

Wracając do Poznania, odwiedzamy bazylikę w Gidlach, z królującą tam jakże "maleńką" Matką Bożą Gidelską z cudów słynącą. Tu słuchamy pięknego śpiewu miejscowych wiernych wysławiających Ją - w Cudy Wielmożną.

W trakcie drugiej pielgrzymki nawiedziliśmy Matkę Boską w Gidlach jadąc do Częstochowy. Tuż przed osiągnięciem celu, na wzniesieniu przed parkingiem na Jasnej Górze, autobus uległ awarii. Zepsuty dyferencjał mógł skomplikować powrót do domu. Kierowca, pan Ryszard, zorganizował jednak szybką pomoc. Ciągnik i nowy autobus przyjechały do Częstochowy jeszcze tego samego dnia. Ich kierowcy nocowali z nami w Domu Pielgrzyma, przygotowując się na jutrzejszą trasę powrotną.

Problem z autobusem nie był jedynym. Pielgrzymująca z nami jedna ze starszych pań, z powodu osłabienia serca, skorzystała z pomocy szpitalnej. Następnego dnia wróciła z rodziną wcześniej do domu. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Po powrocie do domu odwiedziłem ją zanosząc w butelce wodę ze źródła od Św. Barbary, oraz buteleczkę winka od Matki Bożej Gidelskiej, by nieść radość jej sercu.

Z radością, w modlitwie i śpiewie, zdawałoby się, że szybciej znaleźliśmy się w swoich domach, choć wydarzenia poprzedniego dnia pozostawiły w naszej podświadomości mały ślad niepokoju.

Dziękujemy ks. Marianowi za wspaniałe doznania, za naładowane na nowo "akumulatory". Pełni energii, na dalsze dni, z myślą o nowych wędrówkach po sanktuariach Matki Bożej w Polsce i w Europie, dziękujemy Tobie Jasnogórska Pani za przeżycia i głębokie doznania.

Tą drogą w imieniu Grupy Pielgrzymkowej, chciałbym wracającemu na Świętą Górę księdzu proboszczowi Tadeuszowi Badurze serdecznie podziękować za 14 lat pracy duszpasterskiej w naszej parafii, za życzliwość dla naszej Grupy Pielgrzymkowej, za organizowanie pięknych koncertów filipińskich, a zarazem przesłać najlepsze życzenia owocnej pracy. Szczęść Boże!