Dziś jest Piątek, 29 marca 2024
Czytania
Gazeta parafialna

Nasi podróżują

"Spartańskie" rekolekcje

Katarzyna Durska i Magdalena Mikołajczak

Smogornia - baza górska usytuowana na skraju Karkonoskiego Parku Narodowego na wysokości ok. 1200 m. npm. Życie w takiej chacie bez gazu, prądu i wody nam wygodnym ludziom miasta wydawałoby się niemożliwe. A jednak... Wraz z trzydziestoma innymi osobami miałyśmy okazję przekonać się, co to znaczy żyć w prawdziwej głuszy, z dala od cywilizacji.

Wyjazd zorganizował niezastąpiony ks. Tomasz Błaszczyk - duchowy opiekun młodzieży w naszej parafii. Rekolekcje zaczęły się w nocy z 10 na 11 sierpnia br. na Dworcu Głównym w Poznaniu. Wtedy też była ostatnia na dwa kolejne tygodnie okazja, aby przyjrzeć się sklepom z prawdziwego zdarzenia, samochodom i w ogóle cywilizacji.

Podróż pociągiem każdy zniósł na dwa sposoby - mniej lub bardziej ściśniętym. Gdy dojechaliśmy do Karpacza, promiennym uśmiechem przywitał nas pan Andrzej - przewodnik karkonoski, który miał za zadanie doprowadzić nas do Smogorni. Wszyscy smutnym wzrokiem "pożegnaliśmy" cywilizację i zniknęliśmy między drzewami dzikiego lasu. Droga nie była łatwa. Zwłaszcza, gdy niektóre plecaki przewyższały swoich właścicieli, albo gdy drwale idący w przeciwnym kierunku "pocieszali" nas, że to jeszcze nawet nie połowa drogi. Jednak mimo wszystko dotarliśmy do "domu".

Pierwszy dzień ciągnął się niczym "amerykańska guma do żucia". Zostaliśmy podzieleni na grupy. Nad każdą z nich czuwał animator lub animatorka. Każda grupa była najmniejszą i niepodzielną częścią. Od zajęć porannych do wieczora była niezależna. Mogła włóczyć się po lasach, opychać jagodami, malinami i różnymi żyjątkami /wedle gustu/, chodzić po górach, kąpać się w lodowatym strumieniu, a nawet leżeć do góry brzuchem. Ogólną opiekę nad wszystkim i wszystkimi sprawował ks. Tomek.

Każdy dzień zaczynał się modlitwą. Po niej odbywały się zawody w bieganiu do talerzy z kanapkami /czyli śniadanie/, a potem wszystkie grupy rozchodziły się w swoich kierunkach.

W czasie wędrówek zdobyliśmy między innymi Ogromne Pielgrzymy, po nich niemalże w pionie wspięliśmy się na Słonecznik. Zaliczyliśmy także Śnieżkę. Piękne krajobrazy podziwialiśmy ze Śnieżnych Kotłów. Małego "szyszaczka" ustawiliśmy na Wielkim Szyszaku, a skały i minerały zbieraliśmy w Czarnym Kotle - tam również gotowaliśmy się w czasie upału. Niektórzy po raz pierwszy w życiu mieli okazję pobujać się w obłokach, a nawet stanąć oko w oko z dzikim muflonem o czerwonych, świecących oczach. Jedna z uczestniczek miała okazję zmierzyć się z ogromnym wilczurem. Jeśli ktoś chciał mógł powalczyć z pająkiem lub natrętną mrówką, ale cóż to za frajda, gdy takie żyjątka można spotkać nawet w Poznaniu.


Przeczytano 9946 razy

08, (3) 1998 - Wszystkich Świętych



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań