Today is Thursday, 28 March 2024
Lection
Gazeta parafialna

Intrviews

Wywiad z o. Dariuszem Godawą OP misjonarzem z Kamerunu

Rodzina Parafialna: Czy mógłby nam ojciec scharakteryzować pod względem gospodarczym, geograficznym i społecznym rejon, w którym przyszło mu pracować?

O.Dariusz Godawa OP: Do Kamerunu przyleciałem pierwszy raz 12 czerwca 1993r. na 3-miesięczny rekonesans, później 10 miesięcy spędziłem w Paryżu i na dobre osiadłem tam już od l5 października 1994r. Kamerun jest państwem dość dobrze rozwiniętym, jak na warunki afrykańskie. Wśród frankofońskich krajów Afryki Zachodniej i Centralnej ustępuje tylko pierwszego miejsca Wybrzeżu Kości Słoniowej. Drugie miejsce nie świadczy jednak o bogactwie kraju. W porównaniu z Polską Kamerun jest do tyłu o jakieś kilka wieków.

Mówi się, że Kamerun jest Afryką w miniaturze. Na 475 000 km kwadratowych mamy dostęp do oceanu, tropikalne lasy, góry (góra Kamerun i Masyw Adamowa), sawanny, pustynie, potężne rzeki, wodospady, dostęp do jeziora Czad, mamy wszystko, czego można od Afryki oczekiwać. Potężne parki narodowe: Waza, Benoue, są pełne afrykańskiego zwierza wszelkiej maści i wielkości, od pcheł piaskowych, które wchodzą w nogi, i niewidocznych dla oka muszek moute-moute do stad hipopotamów, wysokich żyraf i potężnych słoni, których w parku Waza jest ponoć przeszło 1000 szt.

Wędrówki, a raczej ucieczki całych plemion przed handlarzami niewolników z południa na północ, z zachodu na wschód "wymieszały" ludność Kamerunu do tego stopnia, że mamy teraz tutaj ok. 280 różnych plemion. W parafii, w której pracuję, jest ich kilka. Większa część ludności żyje bardzo biednie, są jednak i ci bardzo bogaci, którzy głównie na krzywdzie biedoty dorabiają się niezłego majątku.


Rodzina Parafialna: Jak wygląda kościół i najbliższa okolica, w której ksiądz duszpasterzuje?

O.Dariusz GodawaOP: Jeśli chodzi o budynek, to go jeszcze nie mamy. Parafia istnieje od 10 lat i nie dorobiła się jeszcze swojego kościoła, dopiero w marcu tego roku zaczęliśmy fundamenty. Do tej pory radzimy sobie, odprawiając Msze św. w salce parafialnej. Misja oddalona jest 4 km od miasta Bertoua i nasza parafia obejmuje 7 jego dzielnic i 25 wiosek wzdłuż 200 kilometrowej leśnej drogi. Miasto Bertoua liczy ok. 80000 mieszkańców ma dwie asfaltowe ulice i kilka piętrowych domów, reszta to parterówki, a 80% budynków to chałupy z gliny pokryte palmowymi liśćmi. Do najbliższej asfaltowej szosy mamy 204 km. Później jeszcze 140 km i jesteśmy w stolicy kraju Yaounde, mieście liczącym ok. 1 mln mieszkańców.


Rodzina Parafialna: Jaki jest wkład miejscowej ludności w budowę kościoła, jego upiększanie i rozbudowywanie parafii?

O.Dariusz Godawa OP: Ludność, jak wcześniej mówiłem, jest bardzo biedna, dlatego nie można specjalnie liczyć na wielki wkład z ich strony. Część pieniędzy na budowę kościoła otrzymałem z Rzymu, a parafianie maja tylko zapewnić piasek potrzebny do produkcji betonu. Liczymy też na pomoc z Polski. Upiększać na razie nie ma co, a rozbudowywać będziemy, jak będzie najpierw coś zbudowane.


Rodzina Parafialna: Jak wyglądają święta kościelne w parafii księdza i jak świętują je Kameruńczycy?

O.Dariusz Godawa OP: Świętujemy jak w całym kościele powszechnym, z tą tylko chyba różnicą, że dłużej. Zwykła Msza niedzielna trwa przeszło 2 i pół godziny. W niedziele odprawiane są dwie Msze św.: o 8.00 w jednym z miejscowych języków (Ewondo) i o 10.30 (zawsze zaczynamy ze spóźnieniem) dla dzieci i młodzieży po francusku. Wielkie święta świętujemy prawie cały dzień. Po kilkugodzinnej Mszy św. jest wspólny posiłek przygotowany przez panie, a później zwykle jakieś rozgrywki sportowe, najczęściej, jak to w kraju mistrzów Afryki i mistrzów olimpijskich, w piłkę nożną, w którą tu grają wszyscy od O do 70 roku życia, jeśli ktoś dożyje. Największym jednak ich świętem jest pogrzeb, który trwa cały tydzień. Tydzień picia, jedzenia i tańców, i to 24 godziny na dobę.


Rodzina Parafialna: Zainteresowani również jesteśmy religijnością rodziny kameruńskiej na co dzień.

O.Dariusz Godawa OP: To jest naprawdę godne zainteresowania. Oni są bardzo prości i pokorni w spotkaniu z Bogiem, w którego notabene wierzą wszyscy, nawet poganie. 100 procent czarnych jest wierzących w coś, co nie jest z tej ziemi, w coś, co ich przekracza. Jeśli już uwierzą w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, w Kościół katolicki, to nie stawiają już pytań kwestionujących prawdziwość czegokolwiek, czy taką czy inną rację Kościoła. Po prostu tak jest i tak być musi. W wielu, naprawdę wielu rodzinach codziennie ok. 6 rano, jak tylko słońce wschodzi (wschodzi cały rok o 6, a zachodzi o 18), cała rodzina zbiera się na modlitwę! I codziennie kto inny przewodniczy. Zaczyna oczywiście ojciec rodziny. Niestety, ich morale pozostawia dużo do życzenia. Nie da się od razu wyplenić czegoś, co funkcjonuje w społeczeństwie od wieków, co robili pradziadowie, dziadkowie, rodzice i co wszyscy robią dookoła, bo tak się robi w Afryce. Na porządku dziennym jest więc poligamia (wielożeństwo), konkubinat, sex od początku okresu dojrzewania. W najbliższą niedzielę w katedrze w mieście jest wielkie Święto Rodzin z okazji Roku Jubileuszowego. Specjalnie uhonorowane będą pary małżeńskie, które żyją w związku kościelnym od przynajmniej 10 lat. Wiecie, ile mamy z naszej parafii par z tak "długim" stażem małżeńskim? Aż 3 (słownie trzy). To chyba o czymś mówi! Do tego wszystkiego czary, magia, uzdrowiciele, w każdej wiosce i na każdej ulicy.


Rodzina Parafialna: Jaki jest stosunek władz lokalnych do duszpasterzowania księdza wśród miejscowej ludności?

O.Dariusz Godawa OP: W Kamerunie jest wielka tolerancja religii: bo jest ich tu sporo, a najwięcej sekt wszelkiego rodzaju, o których w Europie nawet nie słychać. Wszystko na podłożu synkretyzmu. Wśród tych wielu religii Kościół katolicki jest reprezentowany akurat u nas na wschodzie Kamerunu w ok. 20 procentach. Prezydent Kamerunu Paul Biya sam jest katolikiem, wiec jako tako katolicy mają w kraju coś do powiedzenia.


Rodzina Parafialna: Jakie plemiona są reprezentowane w księdza parafii i jaki jest ich wzajemny stosunek do siebie, jak i do księdza spoza Afryki?

O.Dariusz Godawa OP: Jak wyżej wspomniałem, w Kamerunie jest przeszło 280 plemion (proszę poszperać po internetowych stronach geograficznych, tam wszystkie te plemiona są wymienione). W naszej parafii myślę jest ok. 20 plemion, najliczniejsze jednak to: Pol, Kepere, Maka, Mbethen, Bobilis, Mbaya to miejscowi, a z osiedleńców: Ewondo, Bamileke, Kako, Eton, Bassa, Bamwele. Chyba jakoś się układa miedzy nimi, nie słyszałem o jakiś konfliktach na tle plemiennym, jeśli jest jakiś zalążek konfliktu w Kamerunie, to między anglofonami, którzy zajmują 25 % Kamerunu od strony Zachodniej i całą resztą frankofońską. Tutaj tak, tu można mówić, że jest czasem niepokój.


Rodzina Parafialna: Interesuje nas także praca społeczna księdza ze swoimi parafianami.

O.Dariusz Godawa OP: Wszelkie prace społeczne typu czyn obywatelski idą dość dobrze. Murzyni lubią być i pracować w grupie, z tym jest dość łatwo.

Jeśli chodzi o podniesienie ich poziomu życia, to z tym jest trudniej. Są przyzwyczajeni do życia prostego i naprawdę niewiele im trzeba, by być szczęśliwym w swojej lepiance. Jeśli się czegoś nauczą, to wszystko zostaje często na poziomie teorii. Często ludzie, którzy wracają po studiach w Europie (u mnie takowych nie ma, ale słyszałem od księży z tych bogatszych zakątków Kamerunu), wracają do swoich lepianek i do głowy im nie przyjdzie, że można coś zmienić, wziąć przykład z Europy.


Rodzina Parafialna: Jaki jest stosunek miejscowej ludności do księdza katolickiego?

O.Dariusz Godawa OP: Jeśli ktoś jest katolikiem, to ksiądz katolicki jest tu dla niego naprawdę KIMŚ, to trochę tak, jak było kiedyś w Polsce za czasów naszych dziadków. Reszta jest po prostu tolerancyjna.


Rodzina Parafialna: Jak wygląda dzień codzienny w parafii księdza?

O.Dariusz Godawa OP: Wstaję o godzinie 6 rano, razem z kurami i słońcem. Najpierw modlitwy w naszej kaplicy z bratem Jakubem, bo jesteśmy tu w dwójkę, później śniadanie przygotowywane przez Jeanne, naszą kucharkę. Proszę nie pytać, czy czarna! Jaka ma być w Afryce? Czerwona?! W Polsce jeszcze ten kolor ciągle dominuje, ale tutaj raczej nie. Po śniadaniu brat jedzie swoim "komarkiem" (Yamaha 100cm) do pracy do warsztatu diecezjalnego, a ja zabieram się bądź za nadzorowanie budowy kościoła, bądź wsiadam w samochód i jadę w brus (tzn. na wioski) z posługą sakramentalną. Wracam różnie, zależy od dnia, ale nigdy przed 16:00. Jeśli jestem w domu, to o 12.30 mamy obiad, a po nim święty czas sjesty. W tym klimacie nie można jej nie robić. O 17.30 mamy w parafii różaniec z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, a po nim zwykle Msza św. Do tego w środy i soboty katecheza przygotowawcza do wszystkich sakramentów i papierkowe prace biura parafialnego. Niedziela to dwie Msze św. od 8.00 do 13.00, później spotkania różnych grup parafialnych do 14.30, spóźniony obiad, sjesta do 16.00, jakieś zajęcia dowolne, różaniec o 17.30. kolacja. modlitwy, TV i cisza nocna od ok. 22.00. Każdą wolną chwilę spędzam przy radiu. To takie moje hobby. Jestem radioamatorem i rozmawiam z polskimi krótkofalowcami prawie codziennie. Jeśli ktoś ma licencje i pracuje na falach krótkich, zapraszam do łączności.


Rodzina Parafialna: Jak będzie wyglądała dalsza "opieka" naszych parafian nad dziećmi z parafii księdza?

O.Dariusz Godawa OP: Należy podkreślić, że w chwili obecnej skończyły się przelewy opłat. Pomimo tych chwilowych braków nasi parafianie są chętni do niesienia opieki, tak jak to miało już miejsce.

Między stokrotnymi podziękowaniami w imieniu własnym, a szczególnie naszych dzieci, mam nadzieję, że nie zapomnicie o nas. Przekazy postaram się dostarczyć niebawem listownie do każdego opiekującego się jakimś dzieckiem. Mam nadzieję, że zdjęcia i listy dotarły już do was.

Pamiętajcie o nas szczególnie w modlitwie! Naszą modlitwę macie zapewnioną codziennie o 17.30.


Read 14320 times

17, (4) 2000 - Boże Narodzenie



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań