Heute ist Donnerstag, 28 März 2024
Lesung (Wort Gottes)
Gazeta parafialna

Interviews

Druga część rozmowy z ks. Zbigniewiem Starczewskim Cor.

Superiorem Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri na Świętej Górze w Gostyniu i Prokuratorem Federacji Polskiej Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri. Cz.

"RODZINA PARAFIALNA": Na czym polega specyfika Kongregacji Filipińskich w porównaniu z innymi zgromadzeniami zakonnymi? Gdzie tkwią jej źródła?

X.SUPERIOR: O odrębności naszego zgromadzenia, wyjątkowego wśród innych zgromadzeń w Kościele, zadecydowała przede wszystkim indywidualność naszego założyciela, św. Filipa Neri. Św. Filip, drugi patron Rzymu, był człowiekiem wielkiego serca, prawdziwym chrześcijańskim humanistą otwartym na wszelkie potrzeby duchowe współczesnych sobie, często niezwykle zagubionych duchowo ludzi. Jeden z historyków Kościoła tej doby powiedział, iż XVI wiek był okresem, w którym wydawało się, iż sam Mistrz zasypiał w łodzi. A Filip doskonale rozumiejąc mentalność swoich współczesnych i widząc wszelkie niebezpieczeństwa duchowe, jakie im zagrażały, podjął wielkie dzieło mające tych ludzi do Boga przybliżyć. Jedną z tych form była działalność Oratorium. Gromadziło ono ludzi świeckich i duchownych, ludzi stojących bardzo blisko Boga i Ewangelii i takich, którzy ideałowi życia ewangelicznego byli bardzo odlegli. Oratorium skupiało wreszcie subtelnych humanistów, zafascynowanych pięknem świata i kulturą antyczną, a obok nich zwykłych rzymskich rzezimieszków, bo i tych Filip do Boga prowadził. I dlatego najważniejszą częścią dziedzictwa św. Filipa jest to, byśmy byli blisko ludzi, blisko ich spraw i potrafili rozpoznawać najważniejsze potrzeby swoich czasów.


"RODZINA PARAFIALNA": A co właściwie miał do zaproponowania Filip tym jakże różnorodnym, skupionym wokół niego ludziom?

X.SUPERIOR: Jedną z nowych form proponowanych przez św. Filipa były tzw. pielgrzymki do siedmiu kościołów, a więc nawiedzanie rzymskich bazylik i kościołów, które stanowiło niejako podróż do źródeł wiary. Prócz tego rzeczą niezwykle ważną było położenie akcentu na aktywne uczestnictwo ludzi świeckich w prowadzonych przez Filipa spotkaniach poświęconych wspólnej lekturze Pisma Św. Polegało ono przede wszystkim na otwartym komentowaniu tekstów Pisma przez uczestników spotkania, komentowaniu zakładającym łączność z tradycją Kościoła. Aby spotkania te nie stały się zbyt monotonne Filip zainspirował wzbogacanie ich muzyką, co dało początek nowej formie muzycznej, jaką było oratorium. Wysoką jakość owych powstających w kręgu Filipa utworów gwarantowała współpraca z wybitnymi kompozytorami tej doby, by wymienić choćby tylko pozostającego pod wpływem Filipa Palestrinę. Sam Filip zalecał zresztą, by przy każdym filipińskim kościele zakładano specjalne sale, również zwane oratoriami, w których odbywać się miały spotkania, konferencje, koncerty. We Włoszech czy w Hiszpanii podziwiać możemy wspaniale tamtejsze oratoria, dziś pełniące często funkcje filharmonii, jak na przykład w Genui. Najpiękniejszym jest chyba oratorium rzymskie, przy naszym filipińskim kościele Santa Maria in Valicella. Owa wspomniana dbałość o oprawę muzyczną odnosiła się nie tylko do spotkań oratoryjnych, ale również do niezwykle starannie przygotowywanej liturgii, gromadzącej krąg uczniów św. Filipa. Chodziło tu o wydobycie całego piękna tkwiącego w liturgii katolickiej. Prócz tego wszystkiego niezwykle charakterystycznym rysem kapłańskiej praktyki św. Filipa było położenie silnego akcentu na duszpasterstwo indywidualne, realizujące się w bezpośrednim, osobistym kontakcie z drugim człowiekiem. Szczególną formą realizacji tego była niestrudzona, często wielogodzinna służba w konfesjonale. Na swoich penitentów czekał on zawsze, nawet drzwi do swego pokoiku pozostawiał ciągle otwarte, by tylko umożliwić im lepszy kontakt. To zresztą stało się trwałym rysem filipińskiej praktyki duszpasterskiej najpierw na Świętej Górze, a następnie w innych domach. Tu szczególnie wspomnieć trzeba Tarnów, gdzie jeśli ktoś chce się wyspowiadać, to idzie do kościoła Filipinów, w którym zawsze któryś z księży czeka w konfesjonale. Zresztą w naszym świętogórskim rozkładzie dnia nie mamy wspólnych modlitw wieczornych, lecz za to wspólną służbę w konfesjonale. Zdarza się zresztą niekiedy, że w konfesjonałach czeka 16 księży, a w bazylice jest 10 osób. Nawet wtedy jednak nasze oczekiwanie pozostaje symbolem filipińskiej otwartości na osobisty kontakt z drugim człowiekiem.

"RODZINA PARAFIALNA": A jak została zorganizowana wspólnota filipińska dla realizacji tak zarysowanej duchowości?

X.SUPERIOR: Organizacja filipińskich kongregacji jest formą specyficzną i nie mającą żadnych analogii w innych zgromadzeniach. Przede wszystkim już św. Filip stanowczo stwierdził, a za nim powtórzyły to nasze konstytucje, że jeśli ktoś chciałby składać śluby zakonne musi przenieść się do innych wspólnot. Wspólnota filipińska ma bowiem skupiać ludzi wewnętrznie walnych, nie skrępowanych jakimikolwiek formami przymusu czy zobowiązania Jedynym, co ma łączyć wspólnotę ma być wola bycia razem i braterska miłość. Ta zasada wyraża się również w naszej organizacji wewnętrznej, której głównym założeniem jest wspólne dyskutowanie i wspólne podejmowanie decyzji. Dlatego też rola przełożonego polega raczej na koordynowaniu, pośredniczeniu i przekonywaniu, niż na czymkolwiek innym. Ważne dla całej wspólnoty decyzje, np. decyzje o przyjęciu do kongregacji, o dopuszczeniu do święceń itp. podejmuje się w tajnym głosowaniu na tzw. sesjach generalnych, czyli ogólnych spotkaniach wszystkich jej członków. Prócz owych sesji generalnych podejmujących decyzje o znaczeniu - nazwijmy to - strategicznym, na bieżąco decyduje o sprawach Kongregacji Zarząd, w skład którego wchodzi przełożony (superior) i czteroosobowa tzw. Rada Deputatów, przez złośliwych zwana niekiedy "bandą czworga". Ma ona służyć superiorowi radą i wszelka pomocą w zarządzie Kongregacji.


"ROUZ1NA PARAFIALNA": A w jaki sposób dokonuje się wyboru przełożonego?

X.SUPERIOR: Wyboru przełożonego dokonuje się co trzy lata. W przeciwieństwie do innych zgromadzeń zakonnych, gdzie istnieją ograniczenia co do liczby pełnionych kadencji, u nas takiego ograniczenia nie ma. Wyrasta to znów z poszanowania wolności członków wspólnoty, którzy jeśli zechcą to mogą dokonać wyboru tego, kto im najbardziej odpowiada bez jakichkolwiek ograniczeń. Świadectwem korzystania z tego prawa jest moje już 15-letnie pełnienie funkcji superiora. Dodam jeszcze, że wybory przełożonego są oczywiście tajne, a w sensie technicznym wyglądają tak, iż każdy dostaje bloczek kartek z nazwiskami, z którego wybiera to, które mu najbardziej odpowiada i wrzuca do kielicha pełniącego rolę urny.


"RODZINA PARAFIALNA": Demokracja nie należy do najłatwiejszych systemów. Czy w warunkach stosunkowa) małych i zamkniętych społeczności, jakimi są kongregacje, ich członkowie potrzebują jakichś specjalnych predyspozycji, pozwalających na ich dobre funkcjonowanie?

X.SUPERIOR: To dobre pytanie. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, iż w systemie pozostawiającym tak szeroki margines swobody szczególnie ważny jest dobór ludzi, którzy zadecydują o tym, czy będzie on funkcjonował, czy nie. Tu pojawia się kwestia wypływająca ze sformułowań naszych konstytucji: kto jest "quasi natus", kto jest "jakby urodzony" do kongregacji? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale pewnym, jest, iż sprawa podstawową jest tu pewna naturalna zdolność do życia we wspólnocie. Wszelkie wybujałe indywidualizmy czy ambicje stanowić tu mogą zagrożenie dla jedności wspólnoty. Jest jeszcze jeden, niezwykle ważny element. Stosunki wewnątrz wspólnoty nie mogą mieć Jedynie charakteru formalnego, ale familiarny: tak jak w rodzinie wszyscy musimy jakoś lubić się wzajemnie. Muszę z satysfakcją przyznać, iż tu na Świętej Górze rzeczywiście udaje nam się ten rodzinny charakter łączącej nas więzi utrzymać, czego zazdroszczą nam nasi współbracia z zagranicy, z Francji, Włoch czy z Niemiec.


"RODZINA PARAFIALNA": Ilu księży pracuje na Świętej Górze?

X. SUPERIOR: Łącznie z wyświęconymi w maju trzema neoprezbiterami oratorium świętogórskie liczy obecnie 20 kapłanów. z czego 19 pracuje bezpośrednio na Świętej Górze, zaś jeden prowadzi parafie w Błażejewie. Do tego dochodzi jeszcze 4 kleryków oraz 6 braci, a także 5 księży z naszej kongregacji tworzących filie na Świerczewie.


"RODZINA PARAFIALNA": Święta Góra to z jednej strony sanktuarium maryjne. Z. drugiej - centrum rekolekcyjne.

X.SUPERIOR: Pobożność maryjna stanowiła bardzo ważny rys charakterystyczny duchowości św. Filipa, w czym gorliwie naśladują go jego synowie. Nic więc dziwnego, że to właśnie filipinom przypadła w udziale opieka nad świętogórskim sanktuarium, którego udokumentowane początki sięgają XV wieku. Jednak rzeczywiście od kilkudziesięciu lat świętogórski klasztor stał się miejscem wielkiej pracy wewnętrznej, pracy formacyjnej przede wszystkim laikatu. Już zresztą w XIX wieku, za czasów ks. Kuśniaka, wielkiego czciciela Matki Najświętszej i jałmużnika, pełniącego przez 27 lat funkcję przełożonego naszej wspólnoty odbywały się na Świętej Górze rekolekcje dla kapłanów. Zupełnie nowy rozdział w tej mierze otworzył się po drugiej wojnie światowej, gdy człowiek okaleczony wojną, odarty z godności poszukiwał wyciszenia i ukojenia, w których mógł uleczyć swe duchowe rany. Naprzeciw tym potrzebom wyszło nasze Oratorium tworząc na Świętej Górze dom rekolekcyjny. Przez jakiś czas był to zresztą jedyny dom rekolekcyjny w archidiecezji poznańskiej i jeden z największych w Polsce. Zresztą i dziś, pomimo zdecydowanego zwiększenia się liczby domów rekolekcyjnych pozostajemy liczącym się ośrodkiem w kraju. O skali prowadzonej przez nas działalności świadczą następujące dane: w 1996 roku przeprowadzonych zostało na Świętej Górze 49 serii rekolekcji zamkniętych, w których wzięło udział 3146 osób świeckich i duchownych przede wszystkim z archidiecezji poznańskiej i 39 innych diecezji polskich. Gościliśmy także rekolektantów z diecezji lwowskiej, oraz z Niemiec i Anglii. W trakcie tych rekolekcji wygłoszono ponad 450 konferencji religijnych. Oprócz rekolekcji zamkniętych organizujemy również tzw. dni skupienia, odbywające się najczęściej w soboty i niedziele. W 1996 roku przeprowadzono ich 35, a uczestniczyło w nich 1815 osób z archidiecezji poznańskiej i 20 innych diecezji polskich. Korzystając z okazji chciałbym zaprosić parafian ze Świerczewa do liczniejszego udziału w naszych rekolekcjach i dniach skupienia.


"RODZINA PARAFIALNA": A jak wygląda funkcjonowanie tego od strony organizacyjnej?

X.SUPERIOR: Prowadzenie domu rekolekcyjnego to wielka praca organizacyjna, związana chociażby z tak prozaicznymi ale jakże ważnymi sprawami jak utrzymanie porządku czy prowadzenie kuchni. Coraz więcej czasu zajmują sprawy administracyjne. co jest związane z wymogami prawnymi, coraz bardziej drobiazgowo odnoszącymi się do spraw administracyjno-finansowych. Chciałbym tu podkreślić, iż wielką pomoc w tym dziele niosą nam siostry służebniczki ze wspólnoty dębickiej.

Na Świętej Górze pracuje ich obecnie dziewięć. I tak trzy siostry zajmują się prowadzeniem kuchni, w czym pomagają im jeszcze dwie panie. Prowadzeniem domu ze 150 miejscami noclegowymi zajmuje się jedna siostra, mająca dodatkowo jedną panią do pomocy. Dwie siostry prowadzą sprawy administracyjne, prócz tego nie można sobie wyobrazić sprawnego funkcjonowania naszego domu bez sióstr: furtianki i zakrystianki. Warto tu zwrócić uwagę na to, iż w tym roku mija 75 rocznica przybycia sióstr służebniczek na Świętą Górę. Zgromadzenie służebniczek ma swoje początki tu nieopodal Gostynia, gdzie w latach 50-tych XIX wieku Edmund Bojanowski zainicjował jego powitanie. W latach 70-tych, w dobie kulturkampfu zarówno służebniczki, jak i świętogórscy filipini zmuszeni byli opuścić Wielkopolskę. Oba zgromadzenia znalazły schronienie w Galicji: filipini w Tarnowie, służebniczki w leżącej nieopodal Tarnowa Dębicy. Gdy po odzyskaniu niepodległości filipini wrócili na Świętą Górę, a większość z nich pochodziła już wtedy z Małopolski, mieli trochę kłopotów z zaaklimatyzowaniem się w Wielkopolsce, z przyzwyczajeniem się chociażby do wielkopolskiej kuchni. Dlatego też za filipinami trafiły na Świętą Górę siostry służebniczki, dla których był to zarazem powrót do kolebki swego zgromadzenia.


"RODZINA PARAFIALNA": O Świętej Górze można by jeszcze długo, do spraw tego najbliższego naszym sercom sanktuarium i a także do spraw filipińskich wracać będziemy na łamach naszego pisma. Tymczasem dziękujemy Księdzu Superiorowi za rozmowę.

X. SUPERIOR: A ja chciałbym życzyć gronu redakcyjnemu wytrwałości w podjętym dziele. Zaś jako przełożony wspólnoty filipińskiej i Prokurator Federacji Polskiej Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri gorąco zachęcam do prezentowania i propagowania na kartach "Rodziny Parafialnej" filipińskiej duchowości.



10607 mal gelesen

03, (2) 1997 - Lato



Copyright 2003-2024 © Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri i parafia pw. NMP Matki Kościoła w Poznaniu
stat4u
Kalendarz
Czytania
Kongregacja Oratorium Św. Filipa Neri - Poznań